Elisabeth Revol: Pamiętam każdy wschód słońca...
Elisabeth Revol, wybitna himalaistka, gościła w piątek 19 października w Opolu Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Elisabeth Revol, himalaistka zdobywająca ośmiotysięczniki w stylu alpejskim, którą w styczniu po dramatycznym podejściu z Tomaszem Mackiewiczem na Nanga Parbat uratowali członkowie polskiej wyprawy narodowej na K2, była wieczorem 19 października jednym z głównych gości tegorocznego Opolskiego Festiwalu Gór.
Opowiadała o swojej miłości do gór, która zaczęła się w wieku czterech lat i trwa do dziś, mimo różnych dramatycznych przeżyć na wysokości powyżej 7 tys. metrów.
- Tam odkrywam nowy świat, największym nieszczęściem byłoby, gdybym nie mogła wrócić w góry - opowiadała setkom ludzi, szczelnie wypełniającymi namiot przy Narodowym Centrum Polskiej Piosenki.
Wspomniała też o wyprawach na Nanga Parbat z Tomkiem Mackiewiczem, o niezwykłej duchowej więzi, która ją z nim łączyła i wspólnej miłości do „Nangi”.
- Pamiętam każdy wschód słońca. Wszyscy jesteśmy pasjonatami i w górach doceniamy jeszcze bardziej życie, które mamy - podkreślała.
Na koniec pokazała kilkuminutowy filmik, będący hołdem i wyrazem tego niezwykłego przywiązania dla towarzysza, który w styczniu pozostał już na zawsze tuż przy szczycie góry. Mackiewicz aż siedem razy próbował ją zdobyć.
Artur Małek zdjęciami i filmikami przenosił słuchaczy na K2 Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Przed nią także inni dzielili się historiami z górskich wypraw.
Artur Małek opowiadał o zimowej wyprawie na K2. Od samego widoku śniegu i świstu wiatru na krótkich filmikach, którymi okraszane były relacje, robiło się zimno. Widzowie mogli też poznać prozę życia himalaisty, kiedy np. poważnym problemem do rozwiązania staje się założenie latarki czołowej, bo zdjęcie na moment rękawic grozi odmrożeniami.
- Ta góra sprawdzała nas, dokładała nam nawet podczas powrotu. Było na przykład tak, że wiatr wiał od dołu z taką siłą, że przewrócił mnie zaraz po wyjściu z namiotu. A potem nie mogłem zjechać w dół na linie, bo tak pchał mnie w górę... - mówił Artur Małek.
Monika Witkowska mówiła o swoim zdobywaniu „Korony Ziemi”, zaś Adam Gomola i Bartek Golec opisywali swój trawers narciarsko-rowerowy przez Alpy. Pokazywali rolę całego teamu i spokoju, jaki daje obecność pewnych, sprawdzonych towarzyszy.
- Aby ograniczyć koszty i ułatwić sobie logistykę podróżowaliśmy kamperem. Prowadził Staszek, który miał taką intuicję i zdolności przestrzenne, że jak mu się pokazało, że w to miejsce zjedziemy na nartach, to jak tam docieraliśmy, on już był w tym punkcie i częstował nas zmarzniętych np. zupą rybną... – opowiadał, udowadniając że taki partner to w warunkach górskich skarb.
Adam Gomola i Bartek Golec mówili o trawersie Alp Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Impreza, która co roku gości prawdziwe legendy sportu wspinaczkowego i wybitnych sportowców związanych z górami, odbywa się już po raz siódmy.
Rozpoczęła się w czwartek sesją filmową, jej kulminacją były wczorajsze spotkania uzupełniane m.in. warsztatami z drytoolingu. Dziś kończą się treningiem biegowym z Natalią Tomasiak, wybitną biegaczką górską i konsultacjami, jak zdobyć formę na zdobywanie szczytów. Są stoiska z literaturą górską i odzieżą sportową.
Organizatorem Opolskiego Festiwalu Gór jest Narodowe Centrum Polskiej Piosenki oraz Klub Wysokogórski Opole i PSP nr 11 w Opolu.
Drytooling czyli wspinaczka po skałkach przy użyciu specjalistycznego sprzętu... Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość - Festiwal z roku na rok się rozrasta, naszą ambicją jest przybliżać gwiazdy himalaizmu. Udało się nam ściągnąć Denisa Urubko, Alexa Txikona, Jędrka Bargiela, a w tym roku Elisabeth Revol, choć to, że przyjechała do Opola graniczy z cudem. A wśród widzów są i dzieci, przyprowadzane przez rodziców, młodzież, miłośnicy gór - amatorzy i specjaliści. Można się tu więc zainspirować do wypraw w góry, a potem dowiedzieć się, jak się do nich przygotować... - mówi Michał Mościcki z NCPP.
Więcej o tym, co opowiadała Elisabeth Revol w Opolu, przeczytacie w „Gościu Opolskim” 4 listopada.