Bp Andrzej Czaja: - Ojczyzna potrzebuje ludzi zaangażowanych całym sercem. Chodzi o to, by wszystko z siebie dać, jak owe wdowy.
W południe w katedrze opolskiej rozpoczęła się uroczysta Msza św. w intencji Ojczyzny w 100. rocznicę odzyskania niepodległości.
Eucharystii przewodniczył biskup opolski, a uczestniczyli w niej przedstawiciele władz wojewódzkich i samorządowych, służby mundurowe, harcerze, kombatanci, jak i bardzo wielu mieszkańców Opola. Świątynia była wypełniona po przedsionki, a niektórzy pozostali na zewnątrz.
Wiele osób miało ze sobą niewielkie biało-czerwone chorągiewki, flagi, kotyliony bądź szaliki czy chusty w barwach narodowych.
Po uroczystej procesji na wejście do kościoła wmaszerowała kompania honorowa Wojska Polskiego i został odśpiewany hymn Polski.
Wszystkich obecnych przywitał ks. Waldemar Klinger, proboszcz parafii katedralnej. - Ojczyzna to dziedzictwo przekazane przez ojców kolejnemu pokoleniu, czyli ojczyzna to dziedzictwo ziemi, terytorium, ale jeszcze bardziej wartości i treści duchowych, jakie składają się na kulturę danego narodu - mówił ks. Klinger, sięgając do myśli św. Jana Pawła II. - Gdyby nie poprzednie pokolenia, które bez terytorium niosły w sercach wiarę swych ojców, nie byłoby dzisiaj naszej tożsamości. My jesteśmy dziedzicami po 100 latach i spadkobiercami tych wartości, które legły u fundamentów nowej historycznej rzeczywistości - podkreślił.
W homilii bp Czaja, sięgając do czytań z XXXII niedzieli zwykłej mówiących o dwóch wdowach i o uczonych w piśmie, zachęcał, by odczytać ich głębię poprzez fragment Listu do Hebrajczyków. - Wybrzmiewają w nim ważkie treści pouczenia o Jezusie i te są kluczem do odkrycia głębi przesłania Bożego dla nas w tym szczególnym dniu - mówił biskup opolski.
- Przede wszystkim to jasno wybrzmiewa, że od dnia wniebowstąpienia Chrystusa cały rodzaj ludzki, każdy naród i człowiek ma w niebie mocnego orędownika. Ten, który wstawia się za nami przed obliczem Boga, jest też naszym Zbawicielem. To Jezus Chrystus, nasz Pan. Dlatego z Nim trzeba wiązać naszą przyszłość - zachęcał ordynariusz.
Cytował: "Postanowione ludziom raz umrzeć, potem zaś sąd". - Ta perspektywa eschatyczna winna studzić wszystkie nasze egoistyczne zapędy, próżne myśli, zadające nieraz wiele ran i bólu nieodpowiedzialne słowa, niegodne zachowania, chciwość, próżność, bałwochwalstwo i chęć dominacji nad innymi. Przyjdzie bowiem śmierć, a potem sąd. Zostaniemy rozliczeni z jakości życia i postępowania naszego na ziemi - mówił. Podkreślił też: - Całe szczęście mamy swojego Zbawcę i wielkiego orędownika Jezusa Chrystusa.
Biskup opolski przypomniał akt wywyższenia Jezusa, który został proklamowany 2 lata temu w sanktuarium w Łagiewnikach. Mówił, że musi on wyrażać się w codzienności w formie poddania się prawu Bożemu, Bożej woli i Bożej władzy.
- Nie można tego prawa deptać i lekceważyć. I trzeba się wsłuchać w głos dzisiejszych proroków. Mam na myśli tych pasterzy Kościoła, którzy nie postępują jak uczeni w piśmie, przed którymi Jezus wyraźnie przestrzega, a starają się być - jak prorok Eliasz - wiernymi sługami Bożej prawdy, autentycznymi reprezentantami Boga i Kościoła - mówił. Dodał, że właśnie tacy pasterze w znacznej mierze przyczynili się do odzyskania niepodległości Polski.
Biskup opolski zachęcał, by budować codzienność na Ewangelii, by zadbać o dobre serce i zdrowego ducha. - W trosce o lepsze juto nie może być wyrachowania - podkreślał. Tłumaczył, że pewnym i skutecznym zabezpieczeniem naszego życia jest wyłącznie Bóg.
Czytaj także: