Jesteście wielkim potencjałem tych naszych dwóch Kościołów – opolskiego i gliwickiego – mówił do absolwentów Wydziału Teologicznego bp Andrzej Czaja.
Spotkanie rozpoczęło się Eucharystią z dziękczynnym "Te Deum" Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Mszą św. koncelebrowaną z udziałem księży, biskupów i profesorów w kościele seminaryjno-akademickim pw. św. Jadwigi Śląskiej rozpoczął się w sobotę 24 listopada w Opolu zjazd absolwentów Wydziału Teologicznego i Diecezjalnego Instytutu Pastoralnego.
– Nie tak dawno Światowe Dni Młodzieży zostawiły nam taką prostą prawdę, że spotkanie jest najważniejsze. Spotkanie bowiem buduje relacje, pozwala się skomunikować, jest u źródła, u podstaw komunii, jakiejkolwiek, tym bardziej komunii Kościoła. Dobrze więc się dzieje, że kiedy w tym roku akademickim przeżywamy 25-lecie Wydziału Teologicznego i całego Uniwersytetu Opolskiego, rozpoczynamy świętowanie tym spotkaniem. To spotkanie ma u źródła i u szczytu ołtarz, stół ofiarny i stół Bożego słowa – trudno o lepsze rozpoczęcie tego jubileuszu – mówił bp Andrzej Czaja podczas Mszy św. inaugurującej zjazd.
Był czas i na pamiątkowe zdjęcie Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość W gronie szacownych gości był abp Alfons Nossol – to jego wielkie zaangażowanie umożliwiło powołanie Wydziału Teologicznego (wcześniej nazywanego Instytutem Teologiczno-Pastoralnym, będącym filią KUL), a potem uniwersytetu oraz o. Hugolin Langkammer OFM, były dziekan Wydziału Teologicznego na KUL. Byli też Ci, którzy współtworzyli wydział i uczelnię: ks. Helmut Sobeczko, ks. Alfred Glaeser, bp Jan Kopiec, bp senior Jan Wieczorek, bp Rudolf Pierskała, kolejni dziekani i wykładowcy, i ponad 200 absolwentów.
Podczas homilii abp A. Nossol, opowiadając o tym, jak doszło do utworzenia uniwersytetu, żartobliwie przyznał się do „kolaboracji z PZPR – i to za wiedzą papieża, Jana Pawła II – czyli o podejmowanych wspólnie z Andrzejem Żabińskim, ówczesnym I sekretarzem partii, staraniach, by uczelnia powstała. Mówił też o absolwentach, którzy otrzymywali zatrudnienie w różnych miejscach, a najważniejsze, czego pracodawcy od nich oczekiwali, to by byli ludźmi etycznymi.
Przyjechało ponad 200 osób Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Po Mszy św., w auli Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego był czas na podziękowania i wspomnienia.
– Zdecydowałam się na te studia po 10 latach pracy, z potrzeby serca, bo pracuję w administracji, więc to nie było związane z moim zawodem. Ale po ich ukończeniu zaangażowałam się w życie parafii i prowadzę trzy wspólnoty maryjne. Jest nas tu sporo z jednego roku – dałyśmy sobie znać, bo nadal utrzymujemy ze sobą kontakt, przyjaźnimy się, spotykamy urodzinowo, także na modlitwach – mówi Wioletta Proske z Bierawy.
Niemal wszyscy wspominają niezwykłą atmosferę, szacunek okazywany studentom przez profesorów i panią Jolę z dziekanatu.
Wspólne zdjęcie z dawnymi wykładowcami Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość – Ja studiowałam na Europejskiej Akademii Jeana Monneta, kierowanej przez prof. Rabieja. I do dziś wspominam wiedzę, przygotowanie i szacunek, z jakimi przychodzili do nas profesorowie. Spotkania, na których tyle chcieli nam powiedzieć, niezwykłe wyjazdy do Wrocławia czy w okolice Opola, ale też np. na Ukrainę; spotkania, np. to z abp. Mieczysławem Mokrzyckim, to najpiękniejszy czas, który pozostanie w nas na długo. Wspominamy i zmarłych profesorów, i tych żyjących z wdzięcznością. Każdy pewnie chętnie jeszcze by nadal studiował, brał udział w wyjątkowych dyskusjach – dopowiada Danuta Sokołowska.
I tak płynęły kolejne historie, anegdoty...
Więcej ciekawostek o tym, co o powstaniu opolskiej teologii i samego Uniwersytetu opowiadali jego współzałożyciele, jak wykładowców i lata spędzone na studiowaniu zapamiętali absolwenci w najbliższym wydaniu „Gościa Opolskiego".