W adwentowy wieczór Małgorzata Hutek nie tylko zaśpiewała teksty Psalmów, ale też odkrywała ich aktualność w swoim życiu i zapraszała do tego samego słuchaczy.
Jeden z utworów zaśpiewała po hebrajsku, a kiedy przebrzmiały dźwięki ostatniego z Psalmów, przyszedł czas na „bis”. Okazała się nim przepiękna kolęda napisana przez Małgorzatę Hutek wraz z Karolem Makowskim, który na koncercie w Opolu zasiadł przy klawiszach i wyczarowywał piękne dźwięki. A jej tytuł to „Kolęda serca”.
Skąd pragnienie, by nagrać album właśnie z Psalmami? - Najpierw sama doświadczyłam mocy i mądrości tych słów. A pisanie do nich muzyki jest konsekwencją tego, jak duży wpływ na mnie i na moją drogę miały teksty Psalmów. Nie miałam koncepcji mierzenia się z tym materiałem, nagrywania płyty, bo nie czułam się godna tych słów. Najwięksi kompozytorzy i najwięksi artyści inspirowali się tymi słowami - mówiła Małgorzata Hutek w rozmowie z „Gościem”.
Zainspirowana Psalmami, chciała do nich zachęcić innych. - Często Psalmy zostają jedynie przerywnikiem pomiędzy czytaniami mszalnymi. Chciałam zwrócić uwagę, że one są dla każdego z nas. Dlatego zależało mi na tym, by muzyka nie przesłaniała treści. By słowo było na pierwszym miejscu, a muzyka stała się jego uzupełnieniem - opowiadała.
Materiał rodził się powoli. Powstawał przez 5 lat. - Do dzisiaj odkrywam odmienne znaczenie śpiewanych słów, rozumiem je inaczej niż kilka lat temu. Jestem zakochana w Psalmach. Te teksty mnie prowadzą. Czasem sama dziwię się, że Pan Bóg tak dobrze wie, co się we mnie dzieje, nawet kiedy ja sama tego nie wiem - dzieliła się wokalistka.
Po koncercie można było kupić płytę „Psalmy”, oczywiście z dedykacją od artystki. A także przy herbacie porozmawiać.