To pozwala ludziom dyskretnie pomagać, a potrzebującym z godnością tę pomoc przyjąć.
Jak to działa? Przychodzi na przykład babcia i cicho pyta, czy można dzisiaj coś zjeść. Słyszy, że tak, wybiera coś z dostępnych akurat rzeczy i otrzymuje jedzenie jak każdy klient. Szybko, z uśmiechem i bez poczucia napiętnowania. I to jest fajne. Ludzie są zszokowani, że to tak sprawnie działa – opowiada kierownik „Baru popularnego” w Nysie, gdzie od zeszłego roku działa „Zawieszona kawa”. W nazwie jest kawa, ale „zawieszane” są konkretne posiłki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.