Już po raz czternasty w sobotę 26 stycznia w Opolu odbył się Przegląd Kolędników Misyjnych.
Na koniec wspólne zdjęcie z biskupem Pawłem... Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Dotarli na nie, mimo zimowej aury, przedstawiciele parafii w Borkach Wielkich, Brożcu, Chechle, Chrząszczycach, Grodzisku, Radoszowach, Steblowie i Zdzieszowicach (z par. św. Antoniego).
– Kolęduje się w ok. połowie parafii, czyli w ok. 200. Tu przyjeżdża niewielka część z nich – nie zawsze udaje się zebrać, bo to już ferie, przeziębienia. Zwykle z kolędowania na nasz Fundusz Misyjny wpływa corocznie prawie 200 tys. zł, nie licząc tego, co trafia np. na Papieskie Dzieło Misyjne – podkreśla ks. Stanisław Klein, odpowiedzialny w diecezji za dzieło misyjne.
W Grodzisku dzieci kolędowały po raz pierwszy Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Młodzi kolędnicy wsparli tym razem dzieci w Rwandzie i Burundi – te kraje zaproponowała centrala Papieskich Dzieł Misyjnych, stąd w wielu scenariuszach mowa o kozie, utrzymującej całą rodzinę, i owsiance w szkole. – Przed kolędowaniem mieliśmy spotkanie, na którym rozmawialiśmy, jak żyją dzieci w Burundi i Rwandzie, była prezentacja i krótkie przedstawienie, żeby wiedziały dla kogo i dlaczego zbierają pieniądze – mówi siostra Julia ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP w Zdzieszowicach.
Młodym i ich opiekunom dziękował bp Paweł Stobrawa. Wskazywał, że prócz zbierania pieniędzy, kolędując - nieśli do odwiedzanych domów świadomość misyjną i sami byli ewangelizatorami. Dziękował także rodzicom za zaangażowanie.
Grupa z Borków Wielkich kolęduje już od wielu lat, podejmuje też inne działania na rzecz misji Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość – Jesteśmy z Chrząszczyc, było nas ok. 30. Kolędowaliśmy 29 grudnia w kilku grupach tutaj, w Złotnikach, Górkach i Folwarku. Warto kolędować, bo przy okazji pomagamy dzieciom, które tego potrzebują – mówi Kamil Przywara z parafii MB Szkaplerznej. A jego koleżanka, Justyna Lazik dodaje: – Chodziliśmy przeważnie w 4-5-osobowych grupach, ludzie już wiedzą, że będziemy kolędować i przyjmują nas przeważnie bardzo dobrze. A przygotowała nas pani Klaudia, nasza katechetka.
Wspominają różne przygody podczas kolędowania. – Zdarzyło się na przykład, że odpadło nam kółko albo rączka od wózka, w którym wozimy otrzymane od ludzi słodycze, i musieliśmy sobie poradzić. Innym razem z jednego domu biegł za nami kot – opowiada najmłodszy w grupie Szymon Chudala ze Złotnik.
Spotkanie jak zwykle zakończyło się słodkim poczęstunkiem.
Z diecezji opolskiej na misjach są obecnie 22 osoby, w tym 6 świeckich, a reszta to księża diecezjalni. Są w Argentynie, Brazylii, Peru, Boliwii, Puerto Rico, na Mauritiusie i w Togo, a także w Papui Nowej Gwinei i Rosji.
W parafii Chrząszczyce kolędnicy mieli od 6 do 15 lat Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość