Wszystko dzięki chłopakom z raciborskiego poprawczaka, akcji „Rower to power” i rzeszy ludzi bezinteresownie oddających niepotrzebne pojazdy.
Gdy w połowie lutego Andrzej Tomczyk, wychowawca w raciborskim poprawczaku, wstawił na Facebook informację, że zbiera niepotrzebne rowery, liczył na kilkanaście sztuk. Miał pomysł, by po wyremontowaniu ich przez swych wychowanków oddać pojazdy do domu dziecka. Tymczasem informacja rozeszła się błyskawicznie. W trzy tygodnie napłynęło prawie 600 zgłoszeń z całej Polski – od Szczecina przez Warszawę i Lublin aż po góry – a także z zagranicy – od osób, które chciały przekazać swój jednoślad.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.