W Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu-Bierkowicach podpisano wniosek o wpisanie jej na krajową listę.
Z wnioskiem wystąpiły przedstawicielki opolskiego oddziału Stowarzyszenia Twórców Ludowych oraz grupy „Opolskie Dziouchy”. Wpisanie jej krajową listę Narodowego Instytutu Dziedzictwa jest pierwszym i koniecznym krokiem do tego, by opolska kroszonka znalazła się na liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Jednak już nawet ten etap powinien pomóc w ochronie i promocji opolskiego skarbu.
- Dziś są firmy, które próbują wykorzystać tę niezagospodarowaną część rynku, liczymy, że dzięki temu wzór opolskiej kroszonki będzie bardziej rozpoznawalny i że w dłuższej perspektywie przełoży się to też na korzyści ekonomiczne dla twórców, których mamy w regionie kilkuset - przyznaje Bogdan Jasiński z Muzeum Wsi Opolskiej.
Wśród zgłaszających wniosek są zarówno osoby, które od pokoleń wydrapują kroszonki, jak i te, które choć doceniają kunszt, same ich nie robią.
- Ja zajmuję się fotografią. Próbowałam też wydrapywać wzory na kroszonce, ale nie szło mi za bardzo, nie mam chyba takiego talentu, ale za to bardzo lubię fotografować te opolskie wzory, motywy. I choć przygotowanie wniosku to były tygodnie pracy, to warto, bo zapis na liście pozwoli chronić tę tradycję. To nasze wspólne dobro - podkreśla Sandra Murzic, jedna z wnioskodawczyń.
Trudno określić, od kiedy wykonywane są kroszonki na Śląsku Opolskim. Pierwsze zdobione przedmioty z ceramiki podobne do jaja, odkryte na opolskim Ostrówku podczas prac archeologicznym pochodzą z X wieku. Zdobienia i wzory jednak bardziej przypominają batik, który jest zresztą starszy od rozpowszechnionej od XIX wieku techniki rytowniczej.
- Jako pierwszy wspomina o niej Adolf Hytrek w pracy pt. „Górny Szląsk pod względem obyczajów, języka i usposobienia ludności” (1877). Ozdabianie jaj techniką rytowniczą musiało być jednak znane już wcześniej. Świadczą o tym wyniki badań terenowych. Urodzona w 1897 r. Maria Kuzber opowiadała, że uczyła się zdobić jajka od babci Joanny Springer. Maria Lipka (rocznik 1899) przejęła tę technikę od swojej matki, podobnie Maria Labisz (1904) czy Anna Skrzypczyk (1908). Młodsza od nich, urodzona w 1941 r. Gerda Klimek z Kamienia Śląskiego opowiadała o tradycji rodzinnej wykonywania kroszonek, sięgającej pięciu pokoleń wstecz - opowiada Bogdan Jasiński z Muzeum Wsi Opolskiej.
Rozwój kroszonkarstwa jako sztuki obrzędowej zaczął się w II połowie XX wieku, ale nadal umiejętności były przekazywane w rodzinach z pokolenia na pokolenie. Wśród znanych twórców, laureatów konkursów organizowanych od lat 50. ubiegłego wieku, znaleźli się m.in.: Anna Skrzypczyk, Gertruda Mateja, Piotr Wysada, Anna Kopik, Hildegarda Wysada, Jerzy Lipka i Stefania Okos. W propagowaniu tego zwyczaju pomogło utworzenie opolskiego oddziału Stowarzyszenia Twórców Ludowych, a także możliwość współpracy z Opolską Spółdzielnią Rękodzieła Artystycznego „Cepelia”.
W tym roku w Palmową Niedzielę, 14 kwietnia, podczas 44. Jarmarku Wielkanocnego w Muzeum Wsi Opolskiej rozstrzygnięto 28. edycję konkursu kroszonkarskiego, które propaguje tę umiejętność zarówno wśród dzieci, młodzieży, jak i dorosłych. Najlepsze prace można będzie oglądać w Muzeum Wsi Opolskiej, zaś już od czerwca w miejscach, gdzie ta tradycja jest wciąż bardzo żywa: w Dańcu, Obrowcu, Łubnianach, Kielczy.