Kapłani z diecezji wraz z diakonami, szafarzami i całą Liturgiczną Służbą Ołtarza wspólnie celebrowali ustanowienie kapłaństwa i Eucharystii.
Podczas tej liturgii, jedynej celebrowanej w diecezji w przedpołudnie Wielkiego Czwartku, poświęcono też oleje Krzyżma św. i Chorych.
W homilii biskup zwracał się do kapłanów, ale i do wszystkich wiernych, wzywając do budzenia wiary swoją postawą, świętością życia i mówienia o Bogu donośnym głosem. A przytaczając dopisek do życzeń, otrzymanych od abp. seniora Alfonsa Nossola („życzę bratersko, byś nas wszystkich w diecezji przerobił w ludzi wielkanocnych”), zwrócił się do obecnych: - Bez was to się nie uda!
Biskup Czaja wskazał, że głębokim sensem i zasadniczą wartością kapłańskiego życia i posługiwania jest samo bycie z Jezusem i swoimi wiernymi, towarzyszenie im. Za wzór stawiając Jezusa, który szedł z uczniami drogą do Emaus, mówił: - Nie można poprzestać na dawaniu „czegoś”, trzeba dawać siebie.
Tłumaczył potrzebę pokazywania, że Boży Kościół istnieje także dzisiaj i jest dalej narzędziem, dzięki któremu Bóg nas zbawia, a wzywając do jedności, przestrzegał przed chęcią zbudowania własnego, „lepszego” Kościoła.
Kościół seminaryjno-akademicki zapełnił się kapłanami i członkami LSO. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćW odpowiedzi w imieniu wszystkich księży deklarację jedności, synowskiego szacunku, zaufania i solidarności złożył ks. Joachim Waloszek, podsumowując dekadę posługi biskupiej opolskiego ordynariusza.
- To dla ciebie również niełatwe brzemię. Niełatwe z powodu naszych niewierności i ich konsekwencji. Tym bardziej zależy nam, byś usłyszał dzisiaj i poczuł w sercu w wyrażonym przez nas podczas tej Mszy Krzyżma przyrzeczeniach posłuszeństwa nasze szczere uczucia skruchy, synowskiego oddania i braterskiej miłości - mówił, zapewniając o modlitwie i wyrażeniu tego także w czynach.
Po Eucharystii spotkanie z biskupem mieli członkowie Liturgicznej Służby Ołtarza, którzy licznie przybyli z różnych parafii, a 116 z nich otrzymało dyplomy uznania.
Część ministrantów otrzymała dzisiaj z rąk biskupa dyplomy. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość- Ja służę już 10 lat. Zachęcił mnie do zostania ministrantem nasz proboszcz i rodzice - opowiada Dawid Herich z parafii Trójcy Świętej w Bierawie. Liturgiczna Służba Ołtarza liczy tam ok. 50 osób, z czego z proboszczem na Mszę Krzyżma św. przyjechało 28. Zaś sam ministrant dodaje: - To nie zajmuje aż tyle czasu, choć oczywiście trzeba wstać wcześnie rano nawet w niedziele czy święta, ale warto być bliżej ołtarza i Pana Boga. Także Msza św. kiedy się jest przy ołtarzu, jest przeżywana lepiej niż gdzieś z tyłu kościoła. No i oczywiście przez ten czas zdarzały się różne wpadki przy służbie, ale zawsze wychodziliśmy z tego z twarzą.