Rośnie kolekcja kompozytorów ze Śląska, których dzieła odkrywane są na nowo. Dołączył do nich Rudolf Halaczinsky, którego utwory grali uczestnicy konkursu.
Już po raz piąty w piątek, 31 maja w Opolu odbył się Międzynarodowy Konkurs Młodych Organistów im. Śląskich Muzyków Kościelnych.
Zamysłem organizatorów jest przypomnienie postaci i twórczości organowej śląskich kompozytorów. W pierwszym roku (2015) uczestnicy grali więc dzieła Moritza Brosiga, w kolejnym na tapecie byli Brunon Stein (2016), Friedrich Metzler (2017) i Adolph Hess (2018). Tym razem obowiązkowym utworem prócz J.S. Bacha i dowolnego były chorał i wybrana wariacja Rudolfa Halaczinsky'ego.
- Do tej pory byli to zwykle muzycy z XIX lub przełomu XIX i XX w. Tym razem po raz pierwszy mamy kompozytora, który urodził się w 1920 roku w Radlinie (powiat rybnicki), zmarł w 1999, więc jest twórcą współczesnym. Mieszkał nawet jakiś czas w Opolu, przy ul. Katowickiej, pełnił posługę organisty w kościele Świętych Piotra i Pawła, grywał też w kościele św. Sebastiana - opowiada współorganizatorka, Beata Bączkowicz.
Losy II wojny światowej sprawiły, że przeniósł się na Zachód, tam podjął studia muzyczne, działał jako organista i wykładowca, zajmował się również malarstwem, często tak samo tytułując obraz i kompozycję muzyczną. Pozostawił po sobie blisko 90 opusów - pieśni solowych i chóralnych, utwory symfoniczne, kameralne i organowe.
Najmłodszy uczestnik - Jakub Bornikowski z Pelplina. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćW tym roku przesłuchania odbyły się w kościele pw. św. Michała Archanioła w Opolu-Półwsi.
- Pierwszy raz jestem w Opolu, poznaję więc też to piękne miasto i instrumenty, które były tu zbudowane. A R. Halaczinsky - miałem z nim problem, bo zwykle zaczynając pracę nad utworem, staram się dowiedzieć czegoś o kompozytorze, a tu nie znalazłem nic... Jego muzyka jest ciekawa, specyficzna, warto ją przypomnieć - opowiada Wojciech Kowal z DSO w Pelplinie.
Jury konkursowe (prof. Richard Mailänder, dyr. referatu ds. Muzyki Kościelnej Archidiecezji Kolońskiej, ks. dr Franciszek Koenig z katedry Muzykologii Uniwersytetu Opolskiego i mgr Anna Sikora, wykładowca DIMK w Opolu) w kategorii literatury organowej przyznali pierwsze miejsce Christinie Świtale (DIMK Opole).
- Startowałam już rok temu, wtedy nie wygrałam, ale dzięki temu teraz stres był mniejszy. Tu pierwszy raz zetknęłam się z twórczością R. Halaczinsky'ego. Na początku rozczytywanie jego utworu szło ciężko i nie lubiłam go, ale później stał się moim ulubionym – mówi zwyciężczyni.
Po raz pierwszy oba najwyższe miejsca na podium zajęły organistki: Christina Świtała i Anna Michalska (zwyciężczyni druga z lewej, po prawej jej dwóch nauczycieli, Alfred Bączkowicz i Maciej Lamm, z lewej prof. R. Mailänder) Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćDrugie zajęli ex aequo Szymon Marzok i Anna Michalska (oboje DIMK Opole). Trzecie miejsce przypadło Maciejowi Cykowskiemu (DIMK Opole), zaś wyróżnienia otrzymali Wojciech Kowal oraz najmłodszy, czternastoletni uczestnik, Jakub Bornikowski (DSO Pelplin).
W kategorii gry liturgicznej przyznano tylko drugą nagrodę. Otrzymał ją Józef Lach z DSO w Bielsku-Białej.
- Chciałem spróbować czegoś innego, a to chyba jedyny konkurs improwizacji i akompaniamentu. Jest mniejszy stres, bo większa swoboda niż przy literaturze muzycznej i można podnieść swoje kompetencje w zakresie gry liturgicznej - przyznaje Józef Lach.