Polityka to z definicji rozumna troska o dobro wspólne.
Etyka – to umiejętność porządkowania spraw ludzkich wedle klucza dobra. Elementem spajającym politykę z etyką powinno zatem być dobro. A przynajmniej ta część szerokiego spektrum dobra, która ma związek z życiem społecznym i relacjami od poziomu gmin po sprawy międzynarodowe. W tym obszarze musi być brany pod uwagę czynnik skuteczności. Bo cóż będzie warta nieskuteczna troska? Równocześnie jednak skuteczność łatwo sięga po środki niekoniecznie dobre, a czasem wręcz złe. Cóż warta taka skuteczność? Dlatego polityka zawsze jest areną walki – nie o walkę pomiędzy ludźmi chodzi, lecz o starcie wartości, metod, celów: i dalekosiężnych, i tych na jedną kadencję. Każdy polityk tej walce musi się poddać. Można powiedzieć, że nieraz musi się ubabrać tym błotem, jakiego w polityce nie brak. Czy zatem powiemy, że uczciwym ludziom nie przystoi angażowanie się w politykę? Bynajmniej. Trzeba w polityce jak najwięcej ludzi uczciwych, a zarazem skutecznych w swoich działaniach. Biedą naszych czasów jest to, że górę bierze jeszcze inny motyw – osobisty zysk zaangażowanych w politykę. Diety, układy, wpływy itd. Ale to już ani etyka, ani polityka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.