Choć w Oleśnie także znajduje się sanktuarium św. Anny, idą, bo ważna jest też sama droga.
Wyruszyli jak zwykle w pierwszym tygodniu wakacji (24–26 czerwca). Trasa wiodła m.in. przez Grodziec, Krasiejów, Krośnicę, Kamień Śląski i Siedlec. Mimo wielkich upałów na szlak liczący 80 kilometrów wyszło ponad 120 osób. Większość młodych, chcących w taki sposób podziękować za miniony rok szkolny. Jednak nie brakowało i dorosłych, którzy nadal pielgrzymują, często już ze swoimi dziećmi. Wśród nich pani Urszula Beck, pątniczka, uczestnicząca w każdej z tych 34 pielgrzymek, małżeństwa, które poznały się przed laty właśnie w drodze.
– Ja zacząłem późno, idę dopiero ósmy raz, bo praca, dzieci... Gdy poszły na swoje, znów znalazłem czas dla Boga – przyznaje Marian Pacierz z Olesna. – Zawsze coś mnie w tym pociągało. Jak się tu wejdzie, to zawsze są łzy, wzruszenie, wszystko, co trudne, ze mnie spływa. Przez te trzy dni można sobie przemyśleć miniony rok, podsumować, skorygować kurs. A dzieci i wnuki już zapowiedziały, że na jubileuszową pielgrzymkę pójdziemy razem.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się