Przeraża, jak daleko możemy dojść we wzajemnym obrzucaniu się słowami - wskazywał generał jasnogórskich paulinów w Prudniku.
O odpowiedzialności za słowo, stawiając za przykład Maryję i Jej zgodę przy zwiastowaniu, potwierdzaną potem całym życiem, mówił w niedzielę 4 sierpnia o. Arnold Chrapkowski, generał paulinów z Jasnej Góry. Wszystko to podczas uroczystości odpustowych ku czci Matki Bożej Anielskiej (Porcjunkuli) obchodzonych przy sanktuarium św. Józefa w Prudniku Lesie.
Podkreślał, że nie tylko nie wolno nastawać na fizyczne życie człowieka, ale nawet wylewać na niego trucizny gniewu czy godzić go oszczerstwami.
- Jak często nasze wspólnoty i rodziny stają się prawdziwym piekłem, w którym dokonuje się zbrodni zabijania brata czy siostry językiem - podkreślał. Wskazywał, że chrześcijanin powinien żyć Słowem Boga, być autentycznym świadkiem, głosicielem Bożego słowa i miłości Boga oraz drugiego człowieka poprzez słowa, które wypowiada. - Ta odpowiedzialność nie dotyczy tylko ludzi z pierwszych stron gazet, ale każdego!
O. Alan Brzyski poświęcił i ucałował każdą ze stacji. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćWcześniej, dla członków III zakonu franciszkańskiego konferencję wygłosił ks. Marcin Wojtczak z Zabrza. Zaś przed koronką i Nieszporami o. Alan Brzyski, prowincjał franciszkanów z Wrocławia erygował nową Drogę Krzyżową. Poświęcił każdą z kaplic, które zastąpiły małe drewniane stacyjki. Nim to uczynił, podkreślił, że charyzmat św. Franciszka wypływał z ducha umiłowania Jezusa i Jego krzyża.
- Za chwilę przejdziemy po raz pierwszy tą Drogą Krzyżową, którą reżim komunistyczny przed pół wiekiem usunął. I nasze modlitwy będą się wpisywały w te wszystkie modlitwy, które na przestrzeni lat były w tym miejscu zanoszone, a jednocześnie będą wybiegały w przyszłość, już teraz ogarniając tych, którzy po nas będą wydeptywać te święte ścieżki. Niech obfite owoce Męki Pana Jezusa spływają na nas, a przez nas na tych wszystkich, których w sercu nosimy - zakończył.
Droga Krzyżowa, Prudnik Las - o. Alan.- Tak historia zatoczyła koło, bo kiedyś była tu Droga Krzyżowa, która zniszczono w 1956 roku, po wywiezieniu stąd prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego i franciszkanów. Komuniści postanowili przerobić klasztor na prewentorium i usunąć wszelkie oznaki kultu religijnego - opowiada o. Wit Bołd, przeor klasztoru w Prudniku-Lesie.
Nową Drogę Krzyżową przy sanktuarium św. Józefa w Prudniku-Lesie franciszkanie odbudowali w ramach projektu „Sakralne dziedzictwo pogranicza”, pozyskując na to dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz z budżetu państwa w ramach Funduszu Mikroprojektów Programu INTERREG V-A Republika Czeska - Polska.
Więcej o nowej Drodze Krzyżowej w "Gościu Opolskim" nr 33 (18.08.2019)
Po poświęceniu kamiennych kaplic odprawiono nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość