Na Górze św. Anny trwa pierwsza odsłona tegorocznej pielgrzymki Dzieci Maryi.
Bierze w niej udział blisko 700 osób. Na drugi termin - od 11 do 13 października - już zapisanych jest ponad 400 marianek. - Przyjeżdżają z różnych parafii, mają różne stroje, są w jednym wieku, ale łączy je wspólny cel - tutaj chcą się modlić i spotkać ze sobą. W parafiach grupy liczą od kilku do kilkudziesięciu dziewcząt, a tu, na pielgrzymce, można zobaczyć, jak wielką potęgą jest ta wspólnota - mówi ks. Mariusz Sobek, diecezjalny duszpasterz Dzieci Maryi.
Trzydniowe spotkanie, które odbywa się pod hasłem "I poczęła z Ducha Świętego", wypełnione jest modlitwą, formacją i wspólną zabawą.
- Na tej pielgrzymce mówimy o owocach Ducha Świętego. Tegoroczny hymn je przypomina. Odwołujemy się też do tego, co wydarzyło się podczas Zwiastowania - tłumaczy ks. Tomasz Gruca z diecezjalnego duszpasterstwa Dzieci Maryi.
W piątkowy wieczór przedstawienie o Aniołach Stróżach pokazała grupa z parafii w Owsiszczach. Sobotnią modlitwę różańcową poprowadziły marianki z Dobrzenia Wielkiego, a pogodny wieczór szykuje wspólnota z Racławiczek, która w ubiegłym roku otrzymała Puchar Biskupa Opolskiego.
O 11.00 Mszy św. w bazylice św. Anny przewodniczył bp Rudolf Pierskała. - Dzieci Maryi to wspólnota formacyjna, która jest bardzo potrzebna dla dziewcząt. Dziewczyny potrzebują razem spędzać czas, razem się modlić, a dzięki temu nie wstydzą się swojej wiary i jej wyznawania, nie wstydzą się mówienia o Panu Bogu - powiedział "Gościowi" bp Pierskała. - Ta wspólnota uczy też odpowiedzialności i pewnej dyscypliny - dodał.
W homilii mówił o świętości życia, które jest darem Bożym. A na koniec modlitewnego spotkania wręczył dyplomy 47. wyróżnionym mariankom. Kolejne 15 dziewcząt odbierze wyróżnienia na drugim pielgrzymkowym turnusie.
Wanessa i Kinga służyły przy sztandarze wspólnoty Dzieci Maryi z parafii św. Małgorzaty w Krasiejowie. Mariankami są od 6 lat. - W tej grupie uczymy się, jak być dobrymi dla siebie i dla innych. Staramy się żyć lepiej, żeby Maryja była z nas dumna - mówią dziewczyny. Podkreślają, że starają się przestrzegać zasad i obowiązków, które związane są byciem w Dzieciach Maryi. - Nie wstydzimy się wiary, często jesteśmy w kościele, służymy, śpiewamy, pilnujemy swoich obowiązków i staramy się być dobre dla innych, tak jak Maryja była dobra, nikogo nie raniła, wspierała - przyznają.
Przy sztandarze wspólnoty marianek z parafii św. Mikołaja w Szczedrzyku stanęły Julia i Daria. W Dzieciach Maryi są od 3 lat i po raz 3. przyjechały też na diecezjalną pielgrzymkę. - Tu jest wspaniała atmosfera, bardzo radosna i rozśpiewana. Tak wiele się dzieje, że nie sposób się nudzić - podkreślają. - Marianka powinna dużo się modlić, być miła dla innych, chętnie przychodzić do kościoła i nie gadać w kościele - wyliczają cechy marianki. I przyznają, że takie starają się być. Chętnie przychodzą na różne spotkania i uroczystości, chętnie naśladują Maryję choćby w pomaganiu innym.
- Pielgrzymka jest podsumowaniem całorocznej pracy. Te dziewczyny przez cały rok uczestniczą w spotkaniach formacyjnych, służą w swoich parafiach. Dlatego pielgrzymkowy czas na Górze św. Anny przygotowujemy dla nich, w ten sposób inwestujemy w przyszłość Kościoła. Często mówi się źle o współczesnej młodzieży i o dzieciach, a te, które tu przyjeżdżają, przywożą czyste intencje i tu napełniają się Bożym Duchem - tłumaczy ks. Mariusz Sobek. I dopowiada: - Nie chcemy marianek "ubierać w habity" i robić z nich sióstr zakonnych. Ufam, że większość z nich w przyszłości zostanie dobrymi żonami i mamami, że będą dobrymi chrześcijankami. Potrzebujemy świętych rodzin, w których jest silny fundament i mocny kręgosłup religijny.