O wielkiej lawinie szczęścia mówił Jacek Pulikowski w Strzelcach Opolskich.
Szczęśliwy mąż, ojciec i dziadek, od wielu lat zaangażowany w działalność Duszpasterstwa Rodzin i Poradnictwo Rodzinne w poniedziałkowy wieczór (18 listopada) był gościem drugiego spotkania w cyklu "Rozmowy u Wawrzyńca".
Temat dotyczył jedności małżeństwa i wychowania dzieci, niemniej prelekcja była wielowątkowa i dotykała współczesnych relacji między światem i Kościołem. Jacek Pulikowski podpowiadał, jak odnaleźć się wobec obcych chrześcijaństwu ideologii czy przekazów medialnych.
Z kolei mówiąc o relacji małżeńskiej, zachęcał, by 20 sekund przed snem małżonkowie przeznaczyli na wspólne odmówienie na głos modlitwy "Ojcze nasz". Zaakcentował słowa "odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom". Przekonywał, że te 20 sekund naprawdę może umocnić małżeństwo i że warto przełamać się i postanowić, by w małżeństwie nigdy nie kłaść się spać zagniewanym na siebie nawzajem.
- Które małżeństwa się gubią? Te, które odeszły od Jezusa Chrystusa i Jego nauki - podkreślał. A mówiąc o szczęściu, tłumaczył, że człowiek jest jedyną istotą stworzoną po to, by był szczęśliwym. - Nie jesteśmy kreatorami, ale stworzeniami. Mamy odkryć, kim Pan Bóg nas stworzył i kim chce nas mieć. Mężczyzna, który ucieka od ojcowania, nie może być szczęśliwy, bo nie jest sobą - podawał przykład. Wyjaśniał, że naturą mężczyzny jest opiekowanie się kimś, chronienie kogoś, a naturą kobiety - troszczenie się o słabego, chorego. To kobiety mają wszystko, co potrzebne do budowania relacji. Z kolei mężczyźni, którzy mają w swoją naturę wpisaną walkę z materią, nie mają talentu do budowania relacji, uczą ich tego kobiety. I kobiety - jak podkreślał gość - są potrzebne mężczyznom do tego, by nauczyli się kochać i poświęcać dla drugiego człowieka.
Jacek Pulikowski przekonywał też, że przyjemność czy zadowolenie nie są potrzebne do szczęścia, a samo szczęście zarezerwowane jest dla wymiaru duchowego i płynie z relacji miłości do Boga i ludzi. Na poziomie ciała i rozumu człowiek może przeżyć tylko przyjemność.
- Jedynym źródłem szczęścia jest miłość - mówił z przekonaniem. I kontynuował: - Św. Jan, umiłowany uczeń, pytany na starość o drogę do szczęścia, powtarzał: "Miłujcie się". Św. Paweł Apostoł napisał, że bez miłości stałby się jak cymbał brzmiący. Tylko miłowanie Boga i ludzi daje szczęście.
Zatem źródłem szczęścia jest relacja z Panem Bogiem - i tu Jacek Pulikowski postawił pytanie, ile czasu na dobę dajemy Panu Bogu. Drugim źródłem jest miłość międzyludzka, przede wszystkim małżeństwo, które jest pomysłem Pana Boga dla człowieka. - To jedna wielka lawina szczęścia. Celem małżeństwa jest wspólna droga do świętości przez budowę komunii osób. Tak, celem małżeństwa jest budowa komunii. Budowa domu to tylko zadanie, a nie cel - przekonywał.
Dlaczego małżeństwo nazwał lawiną szczęścia? Bo ono przynosi nie tylko relację z małżonkiem, ale też szczęściodajne relacje z dziećmi, rodzicami i teściami, a z czasem również z wnukami. - Celem wychowania dziecka jest przygotowanie go do miłości. A jaka jest definicja miłości? Miłość to bezinteresowny dar z siebie - mówił gość.
Nakreślił cztery różne miłości, które w procesie wychowania są dziecku potrzebne: miłość mamy, miłość taty, miłość pomiędzy rodzicami i miłość Boga. - Jeśli człowiek ma poczucie, że jest kochany, nigdy nie straci sensu życia - zapewniał.
Po prelekcji można było nabyć książki Jacka Pulikowskiego. Dostępne były publikacje dla młodzieży, dla małżonków, jak i dla mężczyzn.