W diecezji opolskiej około pół tysiąca wolontariuszy bierze udział w bożonarodzeniowej zbiórce żywności organizowanej przez Caritas.
- Mam pragnienie pomagania. Wcześniej brałam udział w WOŚP, a od września jestem w Szkolnym Kole Caritas - opowiada Julia Niewitecka. I kontynuuje: - Spotkałyśmy tu panią, która powiedziała nam, że jej wystarczy kromka chleba, a wszystko co ma, chce przeznaczać dla potrzebujących. To jest inspirujące i motywujące, że spotykamy osoby, które chcą pomagać innym. Przecież wokół nas jest wielu ludzi potrzebujących i na co dzień nie damy rady ich wszystkich wesprzeć, ale dzięki akcji takiej jak ta, możemy im chociaż cząstkę dobra podarować.
- Od zawsze rodzice uczyli mnie, żeby w miarę możliwości pomagać innym i dawać coś od siebie, że warto to robić. A przecież w liceum możemy zrobić coś więcej, niż tylko się uczyć, możemy dać coś od siebie innym. Myślę, że to obowiązek nas, młodych ludzi, by brać udział w inicjatywach wspierających potrzebujących - podkreśla Hania Marciniak.
- Większość osób z uśmiechem i życzliwością przyjmuje naszą obecność i bierze udział w akcji - zapewniają wolontariuszki. Dodają też: - Zdarzają się tylko pojedyncze osoby, które nas omijają albo biorą ulotkę, ale nie chcą posłuchać, na czym polega akcja.
XVII zbiórka żywności odbywa się w supermarketach, sieciach handlowych i sklepach osiedlowych rozsianych po terenie całej diecezji opolskiej. Zaangażowani są wolontariusze nie tylko Szkolnych Kół Caritas, ale też Parafialnych Zespołów Caritas.
- Paczki trafią do najbiedniejszych dzieci, rodzin wielodzietnych, osób samotnych, bezdomnych, chorych i bezrobotnych, a także do osób pracujących, których nie stać na zakup żywności. Część artykułów spożywczych zasili kuchnie Caritas w Opolu, Nysie i Kluczborku oraz Hospicjum w Starych Siołkowicach - informuje Katarzyna Paprocka, koordynator projektu.
To nie jedyna akcja, w którą angażują się uczniowie PLO nr II w Opolu. - Jesteśmy gotowi wziąć udział w każdej akcji Caritas Diecezji Opolskiej, a także staramy się pomagać na inne sposoby. Wzięliśmy udział w opolskich obchodach Światowego Dnia Ubogich. Miało być 15 wolontariuszy, a przyszło 32. Biorę udział w „Śniadaniu z nadzieją”, podczas którego co sobotę szykujemy kanapki dla bezdomnych i tam uczniowie też chętnie przychodzą pomagać - opowiada Grzegorz Filipowski. - Tak naprawdę, to młodzież wywiera na mnie nacisk, żeby organizować pomoc, że robić coś dla innych. Przychodzą do mnie i pytają, kiedy będzie jakaś akcja, bo chcą wziąć w niej udział. To płynie z serca - zapewnia nauczyciel.
- Teraz prowadzimy też akcję „Czapka dla Mikołaja”, w której w porozumieniu z jałmużnikiem biskupa opolskiego zbieramy czapki i rękawiczki. Będą one częścią paczek dla bezdomnych i ubogich, którzy wezmą udział w wigilii z biskupem opolskim. Punkt zbiórki czapek i rękawiczek mamy w naszej szkole - opowiada Grzegorz Filipowski.