Motto aptekarza i poety: W razie bólu – jeden wiersz.
To recepta Waltera Pyki, zasłużonego (45 lat prowadzenia apteki!) farmaceuty z Popielowa, który jest nie tylko aptekarzem, ale również poetą, a może przede wszystkim – człowiekiem od razu wzbudzającym zaufanie. Takim, u którego ludzie szukają porady nie tylko w sprawach bólu kolana.
Przedziwnie łączy się w nim powołanie zawodowe, talent poetycki i ujmująca serdecznością i dowcipem osobowość.
Spotkanie z Walterem Pyką w Miejskiej Bibliotece Publicznej było świętowaniem zarówno jego poezji, jak i tego, co ona opiewa: spraw najważniejszych w życiu. Poeta z Popielowa pisze wiersze – a opublikował już 16 tomików poetyckich, jest laureatem szeregu nagród i konkursów literackich – o wszystkich wymiarach życia: miłości, rodzinie, Bogu, erotyce, cierpieniu… I zawsze pisze o tym z zadziwiającą lekkością pióra i wewnętrznym ciepłem. Zwykle z zaskakującą i humorystyczną puentą.
Z jego wierszy bije radość życia, czy może lepiej – wdzięczność za istnienie. Nic dziwnego, że spotkanie zatytułowane było: „Więcej dobra – będzie dobrze”. Publiczność, która wypełniła całą salę konferencyjną MBP, kilka razy w czasie spotkania dała wyraz swojemu entuzjazmowi, co wcale nie jest takie częste. Były momenty szczerego wzruszenia – także religijnego – z których Walter Pyka łagodnie, serdecznie przeprowadzał zebranych do następnej stacji na drodze życia. Ich nadejście wyznaczała dzwoneczkiem prowadząca spotkanie Małgorzata Sobolewska.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się