Widok jego stłuczonych pleców będę miała przed oczami do końca życia – wspomina ostatnie spotkanie z Aleksandrem Kasarabą jego córka.
Miała wówczas zaledwie 10 lat. Nie rozumiała, dlaczego do domu ciągle przychodzi milicja, wojskowi, szukając jej ojca, kto i za co tak go pobił. Zresztą i później nikt jej tego nie tłumaczył. Bezpieczniej dla rodziny było milczeć, bo jej ojca uznano za bandytę i wroga systemu.
Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.