Maturzyści z Publicznego Liceum Ogólnokształcącego nr V w Opolu przez cały Wielki Post modlą się za franciszkanów, a franciszkanie za maturzystów.
Walczę za brata, za jego życie duchowe, o wypełnianie powołania zgodnie z Bożą wolą. A brat walczy za mnie, m.in. za pomyślnie zdaną maturę. Jak napisał Apostoł Paweł: „Jeden drugiego brzemiona noście” – mówi Adam Panek, maturzysta z PLO nr V w Opolu.
Ta wzajemna modlitwa to pomysł katechetki Magdaleny Kasperskiej, roboczo nazwany przez nią „Wielkopostną walką za Brata”. - Maturzyści, bo ich zaprosiłam do włączenia się w akcję, przez cały Wielki Post codziennie odmawiają jedną dziesiątkę Różańca za wylosowanego przez siebie brata zakonnego lub ojca, a zakonnicy odpowiadają również jedną dziesiątką Różańca, modląc się konkretnie za tego ucznia, który ich wylosował - opowiada Magdalena Kasperska.
Adam Panek zgodził się na udział w akcji bez większego wahania. - W codziennym życiu duchowym często mają miejsce problemy z utrzymywaniem dyscypliny w kwestiach modlitewnych, a podjęte zobowiązanie daje dużą motywację - przyznaje maturzysta. - Wierzę, że z naszej modlitwy płynie wiele dobra zarówno dla nas, młodych, wkrótce przystępujących do egzaminu maturalnego, tym samym stojących na progu dorosłego życia, jak i dla ojców i braci, którzy jako osoby duchowne bardzo potrzebują naszej modlitwy jako wsparcia w codziennym prowadzeniu posługi wobec nas wszystkich i wobec samego Chrystusa - podkreśla Adam.
Maturzysta przyznaje, że spędzając czas w domu w czasie pandemii, jest mu dużo łatwiej uporządkować życie modlitewne. - A codzienny wspólny Różaniec o 20.30 sprawia, że pamięć o jednej dziesiątce nie stanowi problemu - dodaje.
Katechetka wyjaśnia, że maturzyści modlą się w intencji wytrwania w powołaniu, o siły w pracy duszpasterskiej oraz wszelkie potrzebne łaski dla franciszkanów. Z kolei zakonnicy proszą dla uczniów o pomyślne zdanie egzaminu maturalnego oraz dobre rozeznanie i wybór drogi życiowej.
Skąd taki pomysł? - Chciałam uświadomić młodym ludziom wagę modlitwy za kapłanów - obecnych i przyszłych - oraz uzmysłowić im, jak istotne jest to, aby modlić się za siebie nawzajem. Na zajęciach rozmawialiśmy o tym, że być może dopiero po śmierci dowiemy się, jaką rolę odegrały czyjeś modlitwy za nas, jaką rolę odegrało to, że ktoś za nas walczył przed Panem - mówi M. Kasperska. Jako że dorastała w duchowości franciszkańskiej i w duszpasterstwie prowadzonym przez ojców franciszkanów, to właśnie o nich pomyślała proponując uczniom „Wielkopostną walkę za Brata”.
Franciszkanie z wrocławskiego seminarium. Archiwum Magdaleny Kasperskiej- Przyjaźnię się z o. Zacheuszem, który po powrocie z Ziemi Świętej został magistrem kleryków w seminarium franciszkańskim we Wrocławiu - mówi katechetka. W pierwszej kolejności to właśnie franciszkańskich kleryków młodzież objęła modlitwą. - Kiedy o. Zacheusz napisał mi, że u niego zgłosiło się 20 braci i on jako 21., to w pierwszej chwili przestraszyłam się, że nie będzie aż tylu zainteresowanych maturzystów. Tymczasem mimo że byłam wtedy na zwolnieniu lekarskim z córką, to dzięki pomocy jednego z uczniów i wykorzystaniu Facebooka, udało się zachęcić aż 26 maturzystów. W efekcie modlitwą objęci zostali też franciszkanie z Ziemi Świętej, Gliwic, Zawadzkiego i Kłodzka - wyjaśnia Magdalena Kasperska.
Zapewnia też, że rozwijająca się epidemia nie przerwała ich akcji, a jedynie dołożyła im jeszcze jedną intencję codziennej modlitwy - intencję zdrowotną.
- Prosta dziesiątka Różańca, trud codziennej pamięci, poświęcenie chwili na pobożne westchnięcie za kogoś innego jest świetną okazją do realizacji wielkopostnej modlitwy oraz jałmużny z czasu, którego maturzyści mają na pewno mało - zauważa katechetka.