- Jestem zbudowany waszą postawą - mówi w słowie do kapłanów na Wielki Czwartek bp Andrzej Czaja.
Choć katedra po zakończeniu kolejnego etapu remontu była przygotowana na spotkanie kapłanów podczas Mszy Krzyżma, stało się to niemożliwe. Stąd biskup zwrócił się do nich w nagraniu. Dziękował za ich posługę, szczególnie w ostatnim roku, ale także za dziesięcioletnią współpracę z nim jako opolskim ordynariuszem i za ostatnie, trudne dni.
- Jestem zbudowany waszą postawą, tym, jak zatroskani jesteście o dobro swoich wiernych - doceniał kapłanów, podkreślając ich kreatywność i różne inicjatywy duszpasterskie, ale także roztropność w wypełnianiu kolejnych rozporządzeń. - To sytuacja, która skazuje nas w niektórych momentach na działania w kontrze do tego, do czego jesteśmy ustanowieni. Wołamy najczęściej: "Przyjdźcie do Pana", a teraz mówimy :"Zostańcie w domu". Cieszymy się każdym, który przychodzi do wnętrza kościoła, a teraz musimy powiedzieć: "Ale już więcej nie może wejść". To jest trudne dla nas, rozumiem to, ale tu chodzi o zdrowie i życie naszych wiernych. Musimy ten moment przetrwać - mówił.
Słowo Biskupa Opolskiego do kapłanów na Wielki Czwartek 2020 r.Zachęcał, by skłoniło to kapłanów do jeszcze większego zaufania Bogu, także w obliczu zadań, przed którymi jeszcze staną, choćby związanych z funkcjonowaniem parafii. Wzywał do mobilizowania się, zamiast biadolenia, wspierania się nawzajem, solidarności.
Podzielił się własnym doświadczeniem zawierzenia się Bogu w trudnych dla siebie chwilach, w doświadczeniu pozbawiania go dobrego imienia. Przypomniał czas przed dekadą, gdy przyjmując posługę biskupią powiedział Bogu: "Życie moje Ci daję, przyjmuję Twoją wolę". - Otóż okazało się, że życie dać, to znaczy, że trzeba dać to wszystko, co z tym życiem jest związane, także i dobre imię. I kiedy to do mnie dotarło, poczułem się niezwykle wolny.. Dzielę się tym dlatego, że myślę, że w tych dniach bardzo nam tego potrzeba. Nie bać się, wszystko dać Panu, niech to zabierze. To ogołocenie jest wyzwalające. A potrzeba bardzo tego ogołocenia się z tego, co światowe w naszym kapłańskim życiu, by związać się bardziej z Jezusem - podkreślał.
Tym razem Msza Krzyżma miała odbyć się znów w odnowionej już katedrze opolskiej. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćWskazał też, nawiązując do swojego biskupiego zawołania : - To jest ten czas trwania przed Panem na kolanach. Nie możemy być teraz razem w tej świątyni, ale możemy być razem w jedności właśnie z Chrystusem - wielkie wspaniałe braterstwo - trwając przed Nim na kolanach. O budowanie takiego prezbiterium was proszę!
Wezwał wszystkich księży do pójścia w Wielki Czwartek, w samo południe do swojego kościoła i odmówienie modlitwy Anioł Pański w podziękowaniu za dar kapłaństwa, z pamięcią o chorych i zmarłych księżach i prośbą o nowe powołania kapłańskie, zakonne i misyjne. Zachęcał, by następnie odczytali fragment Ewangelii na ten dzień i odnowili swoje przyrzeczenia kapłańskie.
A przed złożeniem życzeń nawiązał do rozmowy z wieloletnim ojcem duchownym o. Helmutem Poradą, który stwierdził, że irytuje go, gdy życzy mu się zdrowia. - "Ja jestem już dalej", rzekł szacowny kapłan. "Dalej nawet niż mówił św. Paweł w słowach: »Żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus«. Ja żyję w Chrystusie" - przytaczał opolski ordynariusz.
Czego w takim razie życzył jemu i innym księżom bp Andrzej Czaja? Posłuchajcie sami (14'50 min.).