W sobotę (11.07) w Kędzierzynie-Koźlu odbyły się wojewódzkie obchody 77. rocznicy zbrodni wołyńskiej. Upamiętniające obchody dopełniają dziś Dni Kultury Kresowej.
Uroczystości były częścią Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa, dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej, jak również 17. Dni Kultury Kresowej.
- Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary - mówił ks. Marek Biernat, proboszcz parafii św. Zygmunta i św. Jadwigi Śląskiej, podczas Mszy św. w intencji ofiar. - Najboleśniejszą kartą tych ziem było ludobójstwo dokonywane już od 1939 r. przede wszystkim na Polakach, ale też na innych narodowościach. Szczególne nasilenie zbrodni nastąpiło 11 i 12 lipca 1943 r., kiedy dokonano skoordynowanych ataków na Polaków. Wykorzystano fakt gromadzenia się wiernych w kościołach w niedziele, stąd możemy w literaturze przeczytać o "niedokończonych Mszach" i krwawej niedzieli... - przypomniał.
Opowiadał o dramatycznych wydarzeniach, o liczbie udokumentowanych ofiar polskiej narodowości - co najmniej 133 tys., zwłaszcza z 99 miejscowości, w których ukraińscy nacjonaliści dokonali rzezi ludności polskiej, ale też Ukraińców jej pomagających.
77. rocznica krwawej niedzieli na Wołyniu.Po uroczystej Eucharystii z udziałem pocztów sztandarowych, orkiestry, licznie przybyłych przedstawicieli Kresowian z całego regionu, opolskich parlamentarzystów, samorządowców i mieszkańców uczestnicy, mimo deszczowej aury, przeszli ulicami miasta w Marszu Pamięci.
Po nim przed Tablicą Upamiętnienia miała miejsce część oficjalna: przemówienia, odczytanie listów, wręczenie odznaczeń, Apel Pamięci oraz złożenie kwiatów i zniczy. Kontynuacją obchodów była konferencja naukowa.
- Krwawa niedziela pokazała całemu światu ludobójstwo, do którego Ukraina się nigdy nie przyznała. Dzisiaj mówimy dość. W ten szczególny dzień chcemy przypomnieć o naszych prośbach i żądaniach dotyczących zachowania pamięci o Kresach. Kierujemy je do władz Rzeczypospolitej - tłumaczył Witold Listowski, prezes Stowarzyszenia Kresowian w Kędzierzynie-Koźlu.
Na uroczystość przybyli przedstawiciele władz różnych szczebli i organizacji związanych ze Kresami. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćI wymieniał je: - Przekształcenie uchwały o Narodowym Dniu Pamięci w uchwałę, jako akt wyższej rangi, powstania muzeum podobnego do Muzeum Polin czy Powstania Warszawskiego, utworzenia Instytutu Kresowego przy którymś uniwersytecie, znalezienia godnego miejsca dla pomnika rzezi wołyńskiej, wykonanego przez wybitnego rzeźbiarza Andrzeja Pityńskiego, powrotu do pierwotnej wersji Ustawy o IPN, przyznania, że "operacja Wisła" była potrzebna i zakończyła w 1947 r. ludobójstwo w Polsce oraz ostatnie - o wołanie głośno o ekshumację polskich ofiar, które leżą nie w grobach, ale w dołach śmierci.
Ze smutkiem mówił o stawianiu na Ukrainie pomników, tablic banderowcom, nazywaniu ulic ich nazwiskami i pobłażliwości w stosunkach polsko-ukraińskich.
Dzień wcześniej oficjalne obchody upamiętniające krwawą niedzielę i ludobójstwo na Wołyniu miały miejsce w Opolu i Nysie. Zaś w niedzielne popołudnie o 14.30, w ramach XVII Wojewódzkich Dni Kultury Kresowej, wystąpią zespoły popularyzujące kresową tradycję kulturalną. Szczegóły na plakacie:
Materiały organizatora