Bp Olszowski: W życiu chodzi o pragnienie odkrywania i pełnienia woli Pana Boga. Tego uczy nas św. Anna. Tego mają nas uczyć nasi seniorzy.
W sanktuarium św. Anny w OIeśnie trwają 4-dniowe uroczystości ku czci patronki diecezji opolskiej. W niedzielę Sumie odpustowej przewodniczył bp Grzegorz Olszowski, biskup pomocniczy archidiecezji katowickiej. Wraz z nim Mszę św. koncelebrowali księża związani z Olesnem.
- Przychodzimy z wiarą i uwielbieniem do św. Anny, od wieków u nas czczonej. Z radością was wszystkich witam na placu odpustowym. Przychodzimy w czasie trudnym, a jednak przychodzimy z wiarą i pełni nadziei. 500-letnia historia naszego sanktuarium to jednocześnie 500 lat trzymania ludu tej ziemi w ramionach Boskiej opatrzności - witał obecnych ks. proboszcz Walter Lenart.
Do sanktuarium przyjechały całe rodziny z małymi dziećmi, przybyli ludzie starsi i młodzież. Wielu pątników od lat indywidualnie przyjeżdża na odpust ku czci św. Anny. Dotarły też pielgrzymki z parafii z ziemi oleskiej i kluczborskiej, m.in. z Kuniowa.
- Wpatrujemy się w postać św. Anny, która wraz ze św. Joachimem wydała na świat Maryję. Maryję, której wierność i całkowite oddanie się Panu Bogu jest dla nas ogromnym wzorem. Z tego wnioskujemy, że skoro św. Anna porodziła i wychowała Maryję, to sama musiała być osobą dobrą, bardzo mądrą - zauważył w homilii bp Olszowski. Natomiast nawiązując do fragmentu Ewangelii o królestwie Bożym porównanym do skarbu i drogocennej perły, mówił o umiejętności dokonywania wyborów.
- W życiu zawsze trzeba wybierać, trzeba na coś się decydować. Wszyscy mamy doświadczenie, jak czasu nam brakuje. Gonimy za jednym, za drugim. Jak wielką sztuką jest umieć wybrać to, co naprawdę właściwe, co dobre, co ważne, a odrzucić to, co mniej ważne. Za co warto życie dać? Co jest tą prawdziwą perłą? Co jest tym prawdziwym skarbem? - pytał bp Olszowski. I podkreślał, że potrzeba mądrości, by na te pytania odpowiedzieć.
- Tak łatwo się zagubić w tym naszym współczesnym świecie, pełnym chaosu. Dobro dlatego jest dobre, bo przynosi pożytek człowiekowi, wzbogaca i uszczęśliwia człowieka, czyni go jeszcze bardziej wolnym, a więc zdolnym do miłości, do dialogu z Panem Bogiem. Zło jest dlatego złe, że przynosi szkodę człowiekowi, że zawsze człowieka unieszczęśliwia, zniewala. Problem polega na tym, że nie zawsze widzimy od razu skutki naszego postępowania, naszych wyborów. Dopiero z czasem widzimy, czy nasz wybór jest dobry czy zły - tłumaczył.
Zachęcał, by korzystać z mądrości osób starszych. - To osoby doświadczone, które już coś w swoim życiu przeżyły. Babcie i dziadkowie, jesteście potrzebni osobom młodym, nieraz niedoświadczonym. Nie chodzi o słowa, by wiecznie upominać i korygować, ale chodzi o wasze świadectwo, o przykład, o radość wobec trudności i doświadczeń, bo to wyższa szkoła jazdy, której trzeba się nauczyć - przekonywał biskup.
Podkreślał też: - Bóg każdemu z nas daje zadanie i daje też siłę i łaskę do jego wypełnienia. Jest z nami. Wspiera nas. Bóg zna nas, kocha, akceptuje. Bóg stawia nas w konkretnej sytuacji naszego życia. Czasem patrzymy na innych, na prawo i na lewo, i myślimy, że gdybyśmy mieli takie możliwości, jak ktoś inny, to pokazalibyśmy światu, jacy to jesteśmy wspaniali. Nie. Bóg tego od ciebie nie oczekuje. Bóg chce, byś przyjął swoje miejsce w życiu, w świecie. I wśród tych, których On stawia na twojej drodze, był świadkiem i głosicielem Dobrej Nowiny.
- Przeszkodą w budowania królestwa Bożego, w pełnieniu woli Pana Boga jest trzymanie się naszych ludzkich zabezpieczeń. Tak czasem kurczowo trzymamy się naszych planów, wizji i marzeń. W życiu rzadko dzieje się tak, jak to sobie zaplanujemy czy sobie wymarzymy. Sztuką jest przyjąć to, co niespodziewane - podkreślił.