Wieczór wspomnień o dr. Krzysztofie Spałku, odkrywcy kości dinozaurów w Krasiejowie. - Myślę, że 30-40 proc. naukowców tego kraju ma problemy psychiczne, ma depresję. Jest zagoniona. Czasem na śmierć - mówił prof. Arkadiusz Nowak.
- Gdyby nie Krzysiek, to w ogóle nie byłoby tego miejsca. Nie byłoby JuraParku. Gdyby nie Krzysiek, nie byłoby nas tutaj - mówiła Teresa Kudyba, reportażystka, dokumentalistka, producentka TV, rozpoczynając spotkanie poświęcone pamięci przedwcześnie zmarłego dr. Krzysztofa Spałka, które odbyło się 7 października w Parku Nauki i Ewolucji w Krasiejowie.
Dr Spałek, naukowiec Uniwersytetu Opolskiego, badacz geografii roślin, geobotaniki, fitosocjologii i fitoterapii zmarł po długiej i wyczerpującej chorobie 10 grudnia ub.r. , w 50. roku życia. W 1987 r. będąc licealistą odkrył w kopalni iłu w rodzinnym Krasiejowie kości dinozaurów, a w konsekwencji - jedno z najważniejszych obecnie w świecie stanowisk paleontologicznych. To tu znaleziono szczątki najstarszego, żyjącego ok. 230 mln lat temu dinozaura, który otrzymał nazwę Silesaurus Opoliensis. Ale odkryć paleontologicznych w Krasiejowie dokonano oczywiście znacznie więcej. Wciąż prowadzone są tu badania, jest to bowiem stanowisko bardzo bogate. Zbudowany wokół tego miejsca JuraPark stał się wielką atrakcją turystyczną i rozrywkową.
Zaprzyjaźniona z Krzysztofem Spałkiem Teresa Kudyba właśnie wydała poświęconą mu książkę pt. "Przerwany lot barwnego motyla", w której wybitnego przyrodnika wspominają przyjaciele i współpracownicy. - Zrobiłam to z pragnienia udokumentowania pięknego człowieka, pięknego życia. Ale też z pewnej niezgody. Mojej niezgody osobistej na niegodziwości, nieprawości, jakie spotkały Krzyśka i nas pewnie też spotkają. Gdybyśmy byli naprawdę jego przyjaciółmi - my, wszyscy, którzy wiedzieliśmy, że coś jest nie tak z jego zdrowiem i sprawami zawodowymi - to może by tak szybko nie umarł. Krzysztof długo starał się o habilitację i był absolutnie wielkim biologiem. Tymczasem jego habilitację dwóch recenzentów oceniło bardzo pozytywnie, a dwóch negatywnie, ale bez uzasadnienia. Krzysiek się nigdy nie mógł pogodzić z tym, że przegrał wynikiem 2:2. Jak można przegrać 2:2? Z tego się chyba to wszystko wzięło, z niepogodzenia z tym, z ambicji, wrażliwości i mądrości. On był bardzo skromny, ale wiedział, że dużo wie. Namawiałam go wielokrotnie, by opuścił Opole, swoje środowisko, które go nie ceni i ma inny pogląd na sukcesy - mówiła Teresa Kudyba.
Poruszające i gorzkie słowa wypowiedział także prof. Arkadiusz Nowak, również znakomity botanik (m.in. nagroda Wł. Szafera), przyjaciel, współpracownik K. Spałka przez wiele lat. - Być może państwu trudno jest sobie wyobrazić warunki zawodowe, w jakich Krzysztof funkcjonował. To w ogóle jest trudne do opowiedzenia. Myślę, że 30-40 proc. naukowców tego kraju ma problemy psychiczne, ma depresję. Jest zagoniona. Czasem na śmierć - mówił A. Nowak wspominając m.in. nagłą śmierć prof. Marii Zając, dyrektorki Instytutu Botaniki UJ. - Nie da się wszystkiego ciągnąć na raz: publikować piękne monografie, współtworzyć filmy, uczestniczyć w edukacji społeczeństwa i jednocześnie być wybitnym według dzisiejszych norm ministerstwa nauki naukowcem. Zmęczenie, stres, pogorszenie stanu zdrowia powodują, że jest coraz gorzej. Nie wiem, jak z tego wybrnąć. Powiem szczerze: odnoszę wrażenie, że na UO - i nie tylko na UO - tego typu przypadków jest o wiele więcej. My to obserwujemy na bieżąco. A co do habilitacji Krzysztofa i tych recenzji. To jest standard dzisiaj! Tak to wygląda. Tłuczemy się pałkami o mały zasób. Krzysiek nie był do tłuczenia. On nigdzie nie chciał się rozpychać. On po prostu się przykurczał, wycofywał i odjeżdżał do Krasiejowa - mówił prof. Nowak.
Podczas spotkania zaprezentowano książkę "Przerwany lot barwnego motyla", w której Krzysztofa Spałka wspominają: Stanisław Sławomir Nicieja, Jadwiga Anioł-Kwiatkowska, Jarosław Proćków, Sylwia Widawska, Ewa Rurynkiewicz, Arkadiusz Nowak, Roman Hlawacz, Małgorzata Dąbrowska, Barbara Stankiewicz, Sergiusz Bojenko, Izabela Spielvogel, Józef Tomasz Juros, ks. Erwin Mateja i Teresa Kudyba.
Teresa Kudyba (z bukietem słoneczników) podczas spotkania poświęconego pamięci śp. dr. Krzysztofa Spałka. Andrzej Kerner /Foto Gość