„Nie jestem w stanie namalować gwardiana, bo ja gwardiana jeszcze nie znam”. Zmarłego 2 listopada śp. Georga Mitschke, malarza bazyliki annogórskiej i mieszkańca tamtejszego klasztoru od 1992 roku, wspomina o. Jozafat Roman Gohly OFM.
Gdy jako gwardian przybyłem do klasztoru, pan Georg Mitschke już tam mieszkał i traktowany był jak stały mieszkaniec domu. Zajmował celę zakonną na pierwszym piętrze, do której wchodząc, trzeba pochylić nisko głowę. Futryna na wysokości ok. 170 cm, pokoik niewielki. Na długość mieściło się z jednej strony łóżko i umywalka, po przeciwnej stronie niewielka szafa, biurko z krzesłem, jeden regał na książki. Łazienka i toaleta wspólna z zakonnikami w środkowej części klasztoru, do których w razie potrzeby miał kilkadziesiąt metrów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.