Gdy będziecie w nyskiej bazylice, zerknijcie w górę na piękne sklepienia. A może jesteście ciekawi, jak to wygląda z drugiej strony?
Jeszcze dziś wieczorem, we wspomnienie bł. Marii Luizy Merkert, w nyskiej bazylice będzie miało miejsce nabożeństwo światła (o 18.00, o 18.30 - Msza św., a po niej - ok. 19.30 - wieczór świadectw). Jednak już teraz opowiemy i pokażemy krótką migawkę, co znajduje się nad głowami wiernych, między strzelistymi sklepieniami a dachem świątyni.
Ogromną przestrzeń ciężko pokazać na zdjęciu. Na środku "struna", schody tylko dla śmiałków. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćPoddasze bazyliki św. Jakuba Apostoła i św. Agnieszki w Nysie to miejsce niezwykłe. Prowadzą na nie wąskie, kamienne schody, na których zachowano jeszcze fragment dawnej, XX-wiecznej instalacji elektrycznej.
Po wejściu na górę, kiedy proboszcz włącza kolejne lampy, podświetlające różnymi barwami poszczególne elementy konstrukcji, z półmroku wyłania się ogromna przestrzeń rozpościerająca się zarówno w poziomie, jak i nad głową zwiedzającego.
Z platformy można oglądać sklepienia i dawne ankry spinające mury. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćDokoła poddasza, na poziomie podstawy dachu, zainstalowana jest potężna platforma z metalowej kratownicy - poszło na nią 26 ton stali. Stąd można podziwiać konstrukcję krzyżowo-żebrowych sklepień z 1891 r. - wyraźnie rozpoznawalne łuki, większe, z nawy głównej, jak i naw bocznych. Na ścianach szczytowych są jeszcze ślady płaskiego dachu, który był położony po przejściu frontu i pożarze dachu w 1945 roku. Wreszcie od środka widać ogromne, stalowe, 23-metrowe legary, które pod koniec lat 50. sprowadzono, zespawano na dole i wciągnięto, tworząc najbardziej stromy w Europie i jeden z największych powierzchniowo dach świątyni (ponad 4 tys. m kw.).
Przez niewielkie okno można spojrzeć na przepiękną panoramę nyskiej ziemi.
Poddasze bazylika św. Jakuba Apostoła i św. Agnieszki w NysieA dla tych, którzy lubią ekstremalne wyzwania, jest tzw. struna. To podświetlona na czerwono rura o wysokości 27 m, prowadząca do wieży na szczycie dachu, na której umieszczone są schody.
- Ta wieża ma 16 m i można na nią wejść, ale na 10 próbujących może jeden czy dwóch ma dość odwagi, by tam dotrzeć po tej strunie. Bo choć jest ona solidnie zakotwiona, bezpieczna, w czasie wejścia wszystko zaczyna się ruszać - opowiada proboszcz ks. Mikołaj Mróz.
Od góry widać konstrukcję krzyżowo-żebrowych sklepień. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćCałość, dzięki realizacji potężnego, trzyletniego projektu o wartości prawie 21 mln zł, z czego większość to dotacja z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (Infrastruktura i Środowisko), będzie już wkrótce dostępna dla turystów.
Więcej o tym wyjątkowym miejscu i o tym, co jeszcze będzie można tam zobaczyć, można poczytać w opolskim wydaniu "Gościa Niedzielnego" (nr 46/2020).