- Ten płomień nas jednoczy, daje poczucie bezpieczeństwa, oświeca i ogrzewa - mówił bp Rudolf Pierskała, przyjmując od harcerzy Betlejemskie Światło Pokoju.
W Grocie Narodzenia Pańskiego w Betlejem płonie wieczny ogień. To właśnie od niego co roku odpala się jedną malutką świeczkę, której płomień niesiony przez skautów w wielkiej sztafecie przez kraje i kontynenty obiega świat. Dziś ten płomień dotarł do Opola. Podczas nabożeństwa w katedrze opolskiej Betlejemskie Światło pokoju harcerze ZHR i ZHP przekazali biskupowi Rudolfowi Pierskale, który następnie przekazał je poszczególnym drużynom i wiernym.
- Przyszliśmy tutaj, aby znak, jakim jest płomień świecy z Betlejem, roznieść do wielu ludzi, do wielu rodzin, wspólnot i parafii. Ten płomień świecy nas wszystkich jednoczy. Jak bardzo potrzebujemy światła pokoju, zwłaszcza teraz w okresie epidemii. Potrzebujemy tego światła w naszych sercach, naszych rodzinach, miejscach pracy, szkołach - mówił bp Rudolf Pierskała.
- Potrzebujemy tego światła, które daje poczucie bezpieczeństwa. Płomień światła ze swojej natury oświeca i ogrzewa. A Tym, który ma nas oświecić i ogrzać jest Pan Jezus, na którego pamiątkę narodzenia czekamy - tłumaczył.
Biskup przypominał, że świat potrzebuje pokoju, a budowanie pokoju to budowanie mostu, który łączy człowieka z Bogiem i ludzi między sobą. - O pokój się nie walczy, pokój się buduje - podkreślał.
- Z wiarą zanośmy to światło do wszystkich ludzi, którzy chcą je przyjąć - zachęcał biskup. A po błogosławieństwie płomień z Betlejem przekazywał przedstawicielom harcerskich drużyn.
Tegoroczne hasło Betlejemskiego Światła Pokoju brzmi: "Światło służby". Harcerze chcą w nowo narodzonym Jezusie zobaczyć Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć.