Jakieś ciuszki, klapki, zabawki, trochę słodyczy. Tyle wystarczy, by sprawić radość togijskim maluchom. Jednak wsparcie potrzebne jest wiernym franciszkańskiej parafii przede wszystkim w trudnej sytuacji pandemii.
Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia o. Robert Jurzysta, franciszkański misjonarz w Togo, pisał: „Osobiście niczego nie potrzebuję, choć też mam swoje potrzeby, tak jak każdy człowiek. Małymi krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Jakie one będą? ... Jednak mimo ciężkiej sytuacji, jaką jest epidemia, myślę o tym, by wraz z moim wikarym, jak co roku, zorganizować Boże Narodzenie dla naszych dzieci i dać im trochę radości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.