Środa Popielcowa w Domu Nadziei

- W Wielkim Poście absolutnie was nie namawiam do tego, żebyście ograniczali jedzenie, ale chciałbym was namówić, żebyście spróbowali dzielić się radością z innymi ludźmi - podpowiedział podopiecznym Domu Nadziei o. Grzegorz Kramer SJ.

W Domu Nadziei we współpracy ze Stowarzyszeniem Pomocy Osobom Bezdomnym, Ubogim oraz Wykluczonym Społecznie "Nadzieja" i s. Aldoną Skrzypiec SSpS, jałmużnikiem biskupa opolskiego, działa Dzienne Centrum Pomocy. We wtorki, środy i czwartki na bezdomnych i ubogich czekają tu nie tylko śniadania i ciepła zupa w porze obiadowej, ale także ci, którzy poruszają niebo i ziemię, żeby szukać coraz skuteczniejszych sposobów pomagania.

Obecnie posiłki wydawane są w kilku turach, co pozwala zachować obowiązujące restrykcje sanitarne. Przy każdym stoliku mogą usiąść tylko dwie osoby. - Ma to swoje dobre strony, bo mamy więcej możliwości, by porozmawiać z tymi, którzy do nas przychodzą - uważa Joanna Zając, jedna z pracujących w placówce asystentek osoby bezdomnej. I rzeczywiście, gdy potrzebujący zajmują wskazane miejsca, od razu zauważa nowego gościa, bardzo zziębniętego. Siostra Aldona wyszukuje w szafie ciepłą kurtkę, jeden z wolontariuszy przynosi kubek z ciepłą herbatą, a pani Joanna w tym czasie ustala sytuację i pierwsze kroki działania. Taka jest codzienność tego miejsca.

Od ponad tygodnia przed sobotnim "Śniadaniem z nadzieją" i przed serwowaną w tygodniu zupą odczytywana jest Ewangelia z dnia, po której na dużym ekranie emitowane jest filmowe rozważanie o. Grzegorza Kramera SJ, skierowane bezpośrednio do osób korzystających z pomocy w Domu Nadziei, których nazywa swoimi opolskimi przyjaciółmi.

W pierwszym dniu Wielkiego Postu o. Kramer podpowiadał, w jaki sposób osoby w kryzysie bezdomności mogą przeżywać post.

Środa Popielcowa w Domu Nadziei   O. Grzegorz Kramer nagrywa rozważania dla podopiecznych Domu Nadziei. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

- Absolutnie was nie namawiam do tego, żebyście ograniczali swoje jedzenie, ale bardziej chciałbym was namówić do tego, żebyście spróbowali podzielić się radością z innymi ludźmi. Pan Jezus mówi dziś w Ewangelii, żebyśmy nie byli w poście posępni. Może to jest jakiś sposób na przeżycie tych 40 dni - żeby się dzielić radością. Tym możemy dzielić się zawsze - przekonywał.

Opowiedział historię sprzed paru dni, kiedy w Światowym Dniu Chorych po Mszy św. podeszła do niego kobieta bezdomna. Poprosiła o sakrament namaszczenia chorych. - Znalazłem oleje, poprosiłem, żeby usiadła przy zakrystii. Usiedliśmy naprzeciwko siebie. Zapytałem, jak ma na imię, bo lubię modlić się za konkretne osoby - opowiadał.

- Pani Teresa przyjęła sakrament chorych. Cudownie się uśmiechała. I wiecie, co było dla mnie najbardziej zaskakujące? Po sakramencie poszedłem do zakrystii, żeby się rozebrać z alby, a ona - tak mi się wydawało - poszła już ze swoimi torbami. Tymczasem wróciła i chciała mi dać banknocik, żeby złożyć ofiarę za ten sakrament. Powiedziałem jej, że absolutnie nie przyjmę, bo jak Pan Jezus to zobaczy, że biorę od osoby bezdomnej pieniądze, to mnie pośle do piekła za to. Odpowiedziała mi, żebym wziął ofiarę i dał św. Antoniemu, czyli oddał na ubogich. Mnie to zabiło. Nie zdążyłem zareagować, bo uciekła ze ślicznym uśmiechem na twarzy - dzielił się o. Kramer.

- Może to sposób na Wielki Post dla was. Nie jesteście ani gorsi, ani lepsi. I was też Kościół zaprasza do Wielkiego Postu. Może to, co możecie dać, to uśmiech, mniej złośliwości wobec drugiego człowieka, a więcej patrzenia na to, co jemu jest potrzebne - zachęcał osoby w kryzysie bezdomności. - Choćby to miał być jeden uśmiech dziennie. Spróbujcie to zrobić - podkreślał.


O działaniu Dziennego Centrum Pomocy Bezdomnym, Ubogim oraz Wykluczonym Społecznie napiszemy w „Gościu Opolskim” nr 9/2021.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..