Uczyła młodych i wszystkich wiernych nie tylko śpiewu, ale pogody ducha i mądrości życiowej.
Michał Sośnik, uczeń Cecylii Honczek, a obecnie kleryk opolskiego seminarium duchownego wspomina: – To była wyjątkowa osoba. Grą na organach służyła Bogu i ludziom przez 65 lat swojego życia. Myślę, że bardzo głęboko rozumiała swoje posłannictwo w Kościele. Nie traktowała gry na organach jako pracy zarobkowej. Wręcz przeciwnie, doskonale wiedziała, że służy Chrystusowi, ale i też ludziom podczas każdej Mszy św. i różnych nabożeństw. Mimo wielu trudności oraz chorób nie poddawała się.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.