- Pierwszym wymiarem czułości duchowej jest nasza pełna miłości obserwacja życia i bycie z tymi, którym chcemy pomóc - ks. Karol Wacholc MSF mówił do członków Apostolstwa Dobrej Śmierci.
- Naszym zadaniem jako członków Apostolstwa Dobrej Śmierci jest monitorowanie codzienności, aby zobaczyć, jak osoby, którym chcemy i możemy pomóc, wzrastają w mądrości, latach i łasce u Boga i u ludzi. Trzeba najpierw w miarę możliwości rozpoznać, jak bardzo kruchy jest stan duchowy człowieka - tłumaczył. Podkreślał, że celem jest podprowadzenie osoby, która jest pod opieką Apostolstwa Dobrej Śmierci, do komunii z Bogiem.
Więcej modlitwy w domach
- Pandemia bardzo zmieniła codzienność naszej wspólnoty. W naszej wspólnocie są głównie osoby starsze. Wiele z nich jest zastraszonych psychicznie, boi się kontaktów, boi się przekazywania sobie mikrofonu w czasie modlitwy - mówi Maria Gos, zelatorka wspólnoty w opolskiej parafii Przemienienia Pańskiego. - W obliczu pandemii więcej modlimy się w domach o umówionych godzinach. Modlimy się zwłaszcza za chorych i konających - podkreśla pani Maria.
- Ograniczenia wynikające z pandemii również w naszej wspólnocie spowodowały, że więcej modlimy się w swoich domach. Mamy raz w miesiącu Mszę św. i Różaniec w kościele, ale w inne dni po prostu częściej do siebie dzwonimy i modlimy się wspólnie przez telefon - opowiada Danuta Winiecka z parafii św. Michała Archanioła w Opolu-Półwsi. - Coraz więcej osób choruje, wiele osób odchodzi, dlatego staramy się zawsze być na Mszy św. czy pogrzebie, staramy wspierać się wzajemną modlitwą. Nie chcemy wpadać w panikę, ale też z drugiej strony nie chcemy Pana Boga wystawiać na próbę, że nie będziemy przestrzegać bezpieczeństwa, a Pan Bóg ma się o nas zatroszczyć i pandemia nas ominie. Nieprawda, nie mamy się z Panem Bogiem układać, ale mamy Mu zaufać - podkreśla pani Danuta.
- Cieszymy się, że jesteśmy dziś w Opolu, że jesteśmy tu razem jako wspólnota, jako członkowie Stowarzyszenia Matki Bożej Patronki Dobrej Śmierci. Obecnie więcej modlimy się indywidualnie. Czujemy w sercu, że w obliczu pandemii powinniśmy się więcej modlić, więcej ofiarowywać nasze cierpienia, więcej pokutować, bo to trudny czas dla wszystkich ludzi - mówi Maria Brzózka z Kluczborka. - Staramy się szukać indywidualnych kontaktów z ludźmi - czy to w drodze do kościoła, czy w pracy - i być dla innych apostołami dobrej śmierci, czyli tak naprawdę apostołami dobrego życia, życia według Ewangelii - tłumaczy pani Maria.
- Święty Józef jest patronem dobrej śmierci. Dlatego, że miał najszczęśliwszą śmierć - zmarł w obecności Matki Bożej i Pana Jezusa. Chciałoby się też tak umierać. Tą łaskę wypraszamy dla siebie i dla wszystkich - mówi M. Brzózka.