Wielka radość w Kędzierzynie-Koźlu. I dla kibiców siatkówki w całym kraju. Największy sukces polskiego klubu od ponad 40 lat.
O 22.46 siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zdobyli zwycięski punkt w meczu z Itas Trentino w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów.
Kibice ze względu na pandemię nie mogli wspierać swoich siatkarzy w hali w Weronie, gdzie odbywał się finał klubowych rozgrywek europejskich. Ponad setka najwierniejszych fanów kędzierzyńskiej ZAKSY zebrała się pod halą sportową przy ul. Jana Pawła II w Kędzierzynie, śledząc transmisję na telebimie. O 22.46 opanował ich szał radości.
- Kędzierzyn-Koźle! Kędzierzyn-Koźle! Jazda ZAKSA, jazda! Jazda ZAKSA, jazda! - niosło się po pustych ulicach centrum miasta. Siatkarze z Kędzierzyna pewnie wygrali pierwsze dwa sety. Po przegranym secie trzecim wkradła się niepewność czy rzecz znowu – jak często w najważniejszych meczach ZAKSY – mecz nie będzie kończyć się tie-break’iem.
W końcówce czwartego seta siatkarze z Kędzierzyna-Koźla odzyskali wigor z pierwszych dwóch setów i wygrali z pięciokrotnym klubowym mistrzem świata na przewagi po czwartym (!) meczbolu 28:26.
MVP (najlepszym graczem) finału został Aleksander Śliwka.
We wtorek 4 maja w Kędzierzynie-Koźlu powitanie zwycięzców Ligi Mistrzów, którzy przejadą klubowym autokarem przez ulice miasta.
Jeszcze nigdy klub z woj. opolskiego nie był mistrzem Europy w żadnej dyscyplinie sportowej. Ostatnim polskim klubowym mistrzem Europy w siatkówce był Płomień Milowice z Sosnowca w 1978 r.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Itas Trentino 3:1 (25:22, 25:22, 20:25, 28:26)