W uroczystość Zesłania Ducha Świętego zostało ustanowione Diecezjalne Sanktuarium św. Rity w Głębinowie.
Mimo że nad Głębinowem gromadziły się chmury, mimo że deszcz rozpadał się na dobre, na plac przy kościele św. Urbana z minuty na minutę przybywało coraz więcej osób. W ich rozmowach przebijała ufność, że gdy tylko rozpocznie się uroczystość, niebo się przejaśni i przestanie padać. Tak rzeczywiście się stało.
Ołtarz został ustawiony na placu przy świątyni, ale samo ustanowienie sanktuarium miało miejsce wewnątrz. - Stajemy się świadkami niezwykłego działania Bożej opatrzności. W niespokojnym świecie, w niepewnych czasach nasza opolska diecezja otrzymuje niezwykły dar, który jest znakiem Bożej dobroci i miłosierdzia, i znakiem działania Bożego Ducha, Pocieszyciela - mówił ks. Przemysław Seń, głębinowski proboszcz i kustosz miejsca kultu św. Rity.
- Kult św. Rity w Głębinowie narodził się przede wszystkim w duchu wdzięczności za wstawiennictwo tej świętej, za wyproszone przez nią łaski. Z drugiej strony, zapoczątkowane nabożeństwa były odpowiedzią na pragnienie wielu osób, które na co dzień próbują żyć duchowością, jaką kierowała się św. Rita, duchowością kontemplacji krzyża Chrystusowego - podkreślał ks. Seń.
Pierwsze nabożeństwo ku czci św. Rity odbyło się tutaj 22 listopada 2014 roku. Pół roku później wprowadzone zostały relikwie świętej patronki, co stało się przełomowym momentem rozwoju kultu.
- Przez 7 lat złożono tutaj tysiące próśb, które są dowodem tego, że ludzie dzisiejszego czasu wbrew wszelkim pozorom pragną bliskości Boga i doświadczenia Jego miłości. Z drugiej strony, poszukują duchowych przewodników, ludzi, którzy sami przeszli przez trudy życia i nie utracili wiary. Dlatego dzisiejszą uroczystość można nam odczytać jednoznacznie jako Bożą odpowiedź na to głębokie ludzkie pragnienie - mówił ks. Seń, który poprosił biskupa opolskiego o ustanowienie diecezjalnego sanktuarium.
Biskup opolski Andrzej Czaja odpowiedział na tą prośbę i odczytał dekret erygujący z dniem 23 maja 2021 roku Diecezjalne Sanktuarium św. Rity w Głębinowie.
Następnie relikwie św. Rity oraz jej figura zostały procesyjnie przeniesione na plac przed kościołem, gdzie rozpoczęła się Eucharystia. Wraz z biskupem opolskim koncelebrowali ją biskupi pomocniczy: Paweł Stobrawa i Rudolf Pierskała, a także ponad 20 kapłanów. Msza św. rozpoczęła się hymnem ku czci św. Rity, który specjalnie na tą okazję napisali Piotr Pałka i ks. Piotr Kierpal.
W pierwszych słowach bp Andrzej Czaja zachęcał do uśmiechu i do radości, że jesteśmy na tym miejscu. - Mamy sanktuarium, miejsce święte, które Pan nam dał, aby było oazą życia duchowego, rozwoju tego życia - mówił ordynariusz. Św. Ritę nazwał strażniczką i gospodynią tego miejsca, która pomoże pielgrzymom czerpać z Bożych łask.
W homilii biskup opolski mówił o Duchy Świętym i Jego dziełach. Podkreślał, że to Duch Święty dokonuje cudu przemiany ludzkich serc. - Nie ma odnowy ziemi, nie ma odnowy świata bez przemiany ludzkiego serca, a tej nie jest w stanie dokonać żaden z nas bez Bożego tchnienia - mówił.
Tłumaczył, że choć coraz częściej mówi się o konieczny tworzenia centrów psychologicznych, które pomogą współczesnemu człowiekowi, to potrzeba zacząć od zadbania o odnowę ducha. - My, chrześcijanie, ludzie XXI wieku ulegliśmy światu tak bardzo, że większą ufność pokładamy we własnych sukcesach, zdobyczach – nie tylko technologicznych - niż w Bogu. To jest do zmiany. To nam objawia dzisiejsza uroczystość - Boży Duch jest w stanie wszystko naprawić - przekonywał ordynariusz. Za św. Pawłem przypomniał owoce Bożego Ducha.
- Gdy rozczytujemy się w żywocie św. Rity, to możemy szybko dojść do wniosku, że to była niewiasta pełna Bożego Ducha. Ona słuchała tego, co Boży Duch mówi, i była uległa woli Bożej. Owocami własnej duszy karmiła innych. Tyle wieków minęło i nie tylko o niej się mówi, ale do niej się ucieka, do niej przychodzimy, by nas nakarmiła - wskazywał biskup opolski.
U końca Eucharystii bp Andrzej Czaja pobłogosławił róże.
Błogosławieństwo róż przypomina o wydarzeniu z życia św. Rity. Kiedy w styczniu 1457 roku leżała chora w swojej celi zakonnej w Casii, poprosiła kuzynkę, aby przyniosła jej różę z jej rodzinnej ziemi. Prośba mogła zostać spełniona, gdyż róża zakwitła w śniegu.