Od ponad 120 lat w Olszowej na Boże Ciało układane są kwietne dywany. Tradycję wpisano na krajową listę dziedzictwa kulturowego. W tym roku Mszy św. i procesji przewodniczył bp Andrzej Czaja.
- Procesją wyznaliście swoją wiarę. Zamanifestowaliście ją, zadeklarowaliście też Bogu jak bardzo wam zależy na Nim. Jak bardzo cenicie sobie Jego obecność, Jego bliskość, Jego błogosławieństwo i to, że w swej Opatrzności strzeże was od wszelkiego złe i w tym wszystkim, co dobre, wspiera. Budujące jest to, co czynicie w związku z tą uroczystością: przygotowane piękne ołtarze i dróżka kwiatami usłana dla samego Jezusa. Przejęliście tę tradycję od waszych ojców. Tak na naszej ziemi śląskiej najprawdopodobniej było w wielu jeszcze innych parafiach. Przetrwało to już w niewielu miejscach. Tym bardziej należą się wam słowa uznania i wdzięczności. To nie jest tylko tradycja. Cieszymy się, że jest wpisana w dziedzictwo kulturowe, duchowe naszej ziemi. Ale to, co czynicie, ciągle podejmując dziedzictwo przodków, to też piękna nauka w stronę dzieci i wnuków. Bo swoim staraniem, swoją pieczołowitością w przeżywaniu uroczystości Bożego Ciała uczycie swoje dzieci i wnuki należytej czci dla świętych tajemnic Ciała i Krwi Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Kontynuujcie więc to dzieło. Bo to nie tylko tradycja. To piękne wychowywanie. Chrześcijańskie wychowanie do żywej wiary, u podstaw której jest świadomość, że Bóg jest z nami, że kocha nas, pragnie naszego szczęścia, nigdy nie zawiódł, przymierze Jego jest wieczne. To tylko my nieraz zawodzimy, dlatego ciągle potrzebujemy trudu nawrócenia, poprawy i pracy nad sobą - powiedział na zakończenie procesji Bożego Ciała w Olszowej (parafia Klucz) bp Andrzej Czaja. Biskup opolski przewodniczył Mszy św. i niósł monstrancję w czasie całej procesji.
Tradycja układania kwietnych dywanów na trasie procesji z Najświętszym Sakramentem podczas Bożego Ciała trwa w Olszowej od ponad 120 lat. Podobnie w Kluczu i Zimnej Wódce - wioskach należących do jednej parafii oraz w sąsiednim Zalesiu Śląskim. - Ministerstwo kultury złożyło wniosek o wpis tej tradycji na światową listę dziedzictwa UNESCO. Czekamy do grudnia, kiedy ma się odbyć kongres UNESCO i wtedy zapadnie decyzja. Zależało nam na wpisie na krajową listę by udokumentować to, co robimy i zostawić dla następnych pokoleń. My to teraz robimy i przekazujemy już naszym wnukom, ale może nastąpić moment, że tradycja zostanie przerwana. Z drugiej strony, skoro kwietne dywany zostały wpisane na krajową listę dziedzictwa, jest to podkreślenie, że ta tradycja jest wartościowa i godna kontynuowania - mówi Teresa Sobota z Olszowej, główna koordynatorka działań tych miejscowości na rzecz wpisania układania kwietnych dywanów na Boże Ciało na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Także w ubiegłym roku w Olszowej, Kluczu i Zimnej Wódce układano kwietne dywany na Boże Ciało, bo jednym z warunków wpisu na listę UNESCO jest nieprzerwana ciągłość tradycji. Olszowa liczy nieco ponad 200 mieszkańców, kwietny dywan ma ponad pół kilometra.
- To jest Boże Ciało: od lat budujemy ołtarze, stroimy dywany, zbieramy kwiaty. Ja robię to od 30 lat, odkąd przyszłam do Olszowej. I nigdy nam kwiatów nie zabrakło - mówi Irena Podolska-Koziołek, sołtyska Olszowej. Przy domu Podolskich ołtarz budowany jest od 37 lat. Dzisiaj przy układaniu dywanu pracują cztery pokolenia. - Podolscy mieszkają w tym miejscu od roku 1700. Tyle pokoleń minęło. W mojej rodzinnej wsi Dolna też układaliśmy dywany, a mam już 82 lata, i moi rodzice też układali. To długa tradycja. Trzeba ją utrzymywać. Co roku wymyślam nowy ołtarz, a w niektórych latach budowaliśmy nawet dwa, bo nie było chętnych. Na ołtarzu muszą pasować symbole i napis. To jest ważne. Nie można nawrzucać wszystkiego, różnych symboli, bo potem człowiek jest głupi i nie wie, co to ma znaczyć - mówi Teresa Podolska, seniorka rodu, która przez 30 lat była sołtyską wsi.
Bp Andrzej Czaja podczas procesji w Olszowej. Andrzej Kerner /Foto Gość