Jagoda Krzemińska-Chałupka, absolwentka Royal Academy of Music, laureatka wielu międzynarodowych konkursów, mówi czym jest dla niej muzyka.
Jagoda Krzemińska-Chałupka, flecistka, pochodzi z Kluczborka (rocznik 1996). W 2012 roku zwyciężyła w konkursie Młody Muzyk Roku w Polsce i następnie zajęła 4. miejsce w ogólnoeuropejskim finale „Eurovision Young Musicians”. – Ten konkurs dał mi dużą pewność siebie i przede wszystkim był ogromnym wyróżnieniem – mówi Jagoda Krzemińska-Chałupka. Potem była laureatką wielu konkursów międzynarodowych, m.in. American Protege International Competition w Nowym Jorku, podczas którego – jako zwyciężczyni – zagrała w Carnegie Hall. W roku bieżącym ukończyła słynną londyńską Royal Academy of Music, jedną z najbardziej prestiżowych uczelni muzycznych na świecie. Jej profesorem był William Bennett.
- Fakt, że ludzie chcą słuchać muzyki klasycznej, a ja mogę ją dla nich wykonywać to jest niezwykłe uczucie: mogę przekazać coś od siebie innym za pomocą muzyki. A kiedy sama słucham muzyki lub uczestniczę w koncercie… po prostu uwielbiam to! Jeszcze inna rzecz to granie w orkiestrze. Kiedy można być częścią symfonii Mahlera albo „Święta wiosny”, albo wybitnych dzieł Szostakowicza. Ten „hałas” na scenie, którego jest się częścią, który wypełnia wszystko dookoła – to magiczne uczucie! – mówi Jagoda Krzemińska-Chałupka „Gościowi Opolskiemu”.
Jako najpiękniejszy występ orkiestrowy wspomina wspólny koncert ze studentami nowojorskiej Juilliard School podczas słynnych koncertów promenadowych „Proms” w Royal Albert Hall, które w Londynie organizowane są już od 126 lat. – Graliśmy „Święto wiosny” Strawińskiego, a to jest mój ukochany utwór, więc sama możliwość zagrania go i do tego w tak przepięknej sali, z takimi muzykami, była niesamowitym przeżyciem. Promsy to, nawiasem mówiąc, wspaniały festiwal i bardzo ciekawe doświadczenie społeczne. Cały festiwal trwa ponad dwa miesiące, koncerty są praktycznie codziennie. Zawsze pełna sala ludzi. Na balkonie górnym nie ma siedzeń, tam ludzie siedzą na podłodze, piją jakieś drinki, rozkładają kocyki, zachowują się swobodnie. Promsy pokazują, że muzyka klasyczna może nie być taka napompowana – mówi młoda artystka.
- Nawet dla mnie muzyka nie jest wszystkim. Jest moim powołaniem, ale nie jedynym powołaniem. Zawsze chciałam mieć rodzinę, dzieci, spełniać się jako żona, matka, tak więc cieszę się, że to się udaje (niedawno wyszła za mąż za Przemysława Chałupkę, również utalentowanego muzyka, akordeonistę – przyp. ak). Ale nie będę się tu wymądrzać i prawić morałów na temat małżeństwa – śmieje się Jagoda Krzemińska-Chałupka.
Dłuższa rozmowa z Jagodą Krzemińską –Chałupką w „Gościu Opolskim” nr 42 na 24 października.