Po raz piąty członkowie Żywego Różańca wyruszyli na Diecezjalną Pielgrzymkę na Górę świętej Anny.
Tym razem przypadła ona w sobotę 16 października, w uroczystość św. Jadwigi Śląskiej, a jej tegoroczne motto to „Z Maryją zanurzeni w wielkiej tajemnicy wiary”.
Eucharystii w bazylice przewodniczył bp Rudolf Pierskała, biskup pomocniczy diecezji opolskiej. W homilii nawiązał do Ewangelii i bohaterki dnia, wskazując, jak jej postawa wobec potrzebujących, wnoszenie pokoju sprawia, że należy do rodziny Jezusa. Wskazał też na modlitwę różańcową. – To taka drabina do nieba, a jej szczeblami są te „zdrowaśki”, które wypowiadacie. Wielokrotnie, codziennie powtarzacie imiona Jezus, Maryja, one was jednoczą – podkreślał biskup.
Wskazywał też, że wolą Bożą jest świętość każdego, realizowana w miejscu i stanie, w którym się znajduje – w małżeństwie, pracy czy rodzicielstwie.
– Wy, członkowie Żywego Różańca, jesteście tymi rękami, podtrzymującymi Kościół – mówił, porównując ich do towarzyszy Mojżesza, podpierających jego ręce wznoszone do Boga podczas bitwy Izraelitów z Amalekitami. – Przez tę stałą modlitwę wspieracie pracę duszpasterską waszych kapłanów – dodał.
Siostra Estera, loretanka zachęcała do czytania dobrej lektury, zwłaszcza dzieciom. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćRóże różańcowe istnieją niemal we wszystkich parafiach diecezji opolskiej. Tym razem na pielgrzymkę dotarli ich przedstawiciele z 40 parafii diecezji opolskiej, najliczniejsze grupy z kilku parafii Opola, Baborowa, Sidziny, Przylesia i Koperników. W sumie ok. 350 osób.
– W katedrze mamy pięć róż różańcowych, to ok. 80 osób – część angażuje się aktywnie, starsi, chorzy "omadlają" nas, gdy ktoś umiera, modlimy się o nowe powołania, staramy się wypełniać te luki. Mamy spotkania comiesięczne, spotkania z zelatorkami, pielgrzymki a dziś wraz z innymi opolskimi parafiami przyjechaliśmy tutaj. To rozwija jedność, dlatego mamy też wspólnie z nimi doroczny dzień skupienia – podkreśla ks. Szymon Cała, opiekun róż w parafii katedralnej. – Ta stała modlitwa jest bardzo potrzebna, bardzo buduje parafie.
Ks. Mariusz Sobek i ks. Szymon Mucha. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość– W naszej parafii jest 20 róż, w każdej 20 osób. Głównie kobiety, ale grupa męska też jest. Co miesiąc mamy zmiany tajemnic, ale prócz tego każda róża ma też w którymś miesiącu Mszę św. w naszej intencji. Ta modlitwa daje mi wytchnienie od wszelkich trosk – przyznają Helena Gębowiec, zelatorka z parafii Narodzenia NMP z Niemodlina i jej zastępczyni, Bożena Skrzypa.
– To nasz pierwszy taki jubileusz pielgrzymowania na Górę Świętej Anny, wcześniej siostry szensztackie zapraszały członków Żywego Różańca na dzień skupienia do Winowa. To się tak rozrosło, że przenieśliśmy się tutaj. Dziś jesteśmy tu po raz piąty, prosząc o wstawiennictwo Matkę Bożą, św. Annę i św. Jadwigę i św. Jana Pawła II – tłumaczy ks. Mariusz Sobek, diecezjalny moderator Żywego Różańca. – Różaniec to modlitwa prosta, ale wbrew pozorom niełatwa. To skarb, który trzeba odkryć. Nie jest modlitwa stricte maryjna, przez nią kierujemy się na Jezusa, jego imię jest w centrum. I zwykle nie kończy się na jednej dziesiątce, bo intencji jest wiele. Na Różańcu modlą się też Margaretki, rodzice za dzieci, Opiekunki Dziecięctwa Bożego – dodaje.
Szli, odmawiając kolejne dziesiątki Różańca. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćPo południu konferencję w namiocie przy Domu Pielgrzyma wygłosił ks. Szymon Mucha, diecezjalny duszpasterz Żywego Różańca w diecezji radomskiej.
Mówił o nadziei, przekonując, że zadaniem róż różańcowych jest niesienie jej przez tę modlitwę wszystkim dokoła. – Siejemy ziarna różańcowe w stronę Pana Boga, nie wiemy, kiedy te ziarna zakiełkują. Każdy różaniec odmawiamy z nadzieją, że przyniesie on komuś owoc, że wyprosimy jakąś łaskę: nawrócenie dzieci, zdrowie bądź dobrą śmierć chorym, pracę bezrobotnym – wymieniał.
Przy okazji można było odwiedzić stoisko warszawskich sióstr loretanek z książkami i czasopismami. A potem wspólnie wyruszyć w stronę ołtarza papieskiego, odmawiając w drodze Różaniec i Koronkę do Bożego Miłosierdzia.