Tak o pochowanym w Klisinie ks. Michale Norku mówią ci, którzy go znali i ci, którzy odkrywają jego historię.
Przy kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Klisinie pochowany jest ks. Michał Norek, który zmarł w Boże Narodzenie w 1981 roku. Był mieszkańcem Domu Pomocy Społecznej w Klisinie. Ówczesny proboszcz ks. Walenty Koziol zapraszał go do kościoła i na plebanię. Nie sprawował Mszy św., ale chętnie przychodził do świątyni. Mieszkańcy Klisina wciąż go pamiętają i dbają o jego grób. A teraz zatroszczyli się o przywrócenie pamięci o jego tragicznych losach, które naznaczone były latami więzienia w okresie stalinowskim.
Uroczystości upamiętniające odbyły się w 40. rocznicę śmierci ks. Michała Norka, w niedzielę 19 grudnia. Zorganizowane zostały przez społeczność Klisina wraz z opolską delegaturą Instytutu Pamięci Narodowej. Mszy św. przewodniczył ks. proboszcz Andrzej Majcherek.
Po Eucharystii wszyscy spotkali się przy grobie ks. Norka. Była modlitwa, a także złożenie kwiatów i zapalenie zniczy. Dalsza część spotkania miała miejsce w świetlicy wiejskiej. Przypomniano historię ks. Norka, który został aresztowany przez UB w 1948 roku, gdy był proboszczem parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Krzywiźnie k. Kluczborka, obecnie należącej do diecezji kaliskiej.
Ten proboszcz nie bał się wygłaszania ostrych opinii na temat komunizmu. Przekonywał, że trzeba reagować na zło. Parafianom rozdawał tekst „Roty Polskich Katolików”.
Dr hab. Andrzej Szymański z Uniwersytetu Opolskiego zrelacjonował na podstawie dostępnych dokumentów przebieg aresztowania, śledztwo i akt oskarżenia.
Ks. Michał Norek przez cztery lata był więziony i poddawany torturom. Po wyjściu z więzienia i krótkim urlopie został mianowany proboszczem w Zawiszycach, co nie oznaczało końca jego prześladowań. Jako że był werbowany przez UB do współpracy, której nie podjął, stwarzano wrażenie, że jest chory psychicznie i wymaga specjalistycznego leczenia.
- Został skierowany na terapię do szpitala dla psychicznie chorych w Branicach, czy też do placówki opiekuńczej, która przy tym szpitalu funkcjonowała. Po powstaniu Domu Pomocy Społecznej w Klisinie został do niego skierowany. Nie zachowały się dokumenty medyczne, z których dowiedzielibyśmy się, na co był leczony i w jaki sposób - wyjaśnia Andrzej Szymański.
Co działo się później, opowiadał podczas spotkania w świetlicy wiejskiej ks. Walenty Kozioł. To on starał się przywrócić ks. Norkowi godność człowieka i szacunek kapłana. Był w tym wspierany przez bp. Antoniego Adamiuka, kolegę ks. Norka z lwowskiego seminarium.
Na spotkaniu odczytany został też list Marii Wieczorek, siostrzenicy ks. Norka, i Bronisława Omelańskiego, ministranta w Krzywiźnie w czasach posługi i aresztowania ks. Norka.