Brat Jakub z Niemodlina od dwudziestu lat jest członkiem Monastycznych Wspólnot Jerozolimskich.
Mam dziwne wrażenie, że w tej rozmowie najważniejsze były pojedyncze słowa, a nawet to, co nie zostało wypowiedziane wprost lub pozostało niedopowiedziane. Z pewnego punktu widzenia z tego spotkania być może przetrwa tylko… ciasto marchewkowe – i nie chodzi tu o punkt widzenia łakomczucha. Ciasto upiekł na mój przyjazd br. Jakub, mnich z Monastycznych Wspólnot Jerozolimskich, który przez ostatnie pięć lat był przełożonym wspólnoty w Montrealu. Było pycha (ciasto).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.