Winowskie Spotkania Filmowe

To okazja, by zobaczyć wyjątkowe filmy dokumentalne. W poniedziałkowy wieczór odbyła się projekcja "Ziemi bezdomnych" w reżyserii Marcina Janosa Krawczyka.

W auli pod kościołem Ducha Świętego w Opolu-Winowie cyklicznie odbywają się projekcje filmów dokumentalnych. Każdą z nich poprzedza krótkie wprowadzenie, a wieńczy spotkanie z gościem.

- Za nami już kilkanaście pokazów. Staramy się, żeby tematyka filmów była różnorodna. Pokazywaliśmy m.in. „Pontifex” o abp. Alfonsie Nossolu, „Położną” o Stanisławie Leszczyńskiej czy film o misjach w Zambii, bo z Winowa pochodzi świecka misjonarka pracująca właśnie w tym kraju - wylicza Beata Maliszkiewicz ze Stowarzyszenia bł. Alojzego Ligudy.

- Jest bardzo wiele wartościowych filmów dokumentalnych. Początkowo nie wiedzieliśmy, czy takie spotkania ludziom się spodobają. Dziś mogę powiedzieć, że ta formuła się przyjęła. Na każde spotkanie zapraszamy gościa związanego z prezentowanym filmem, bądź związanego z tematyką, jaką dany film porusza - wyjaśnia Przemysław Maliszkiewicz, który prowadzi Winowskie Spotkania Filmowe.

- Interesuję się filmem dokumentalnych. Wybieram filmy, które wcześniej sam oglądałem. Czasami ktoś coś podpowie. Był u nas ks. Marek Lis, który podpowiedział nam, by pokazać film „Matka 24/h” Marcina Janasa Krawczyka o peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej - mówi P. Maliszkiewicz.

Inauguracyjne filmowe spotkanie odbyło się 20 stycznia 2020 roku. - Pierwsze projekcie odbywały się w ramach projektu „Naprzód i wyżej”, związanego - można tak powiedzieć - z testamentem bł. ojca Ligudy. Był to projekt integrujący naszą społeczność - mówi B. Maliszkiewicz.

W poniedziałek 7 marca pokazali film pt. „Ziemia bezdomnych” w reżyserii Marcina Janosa Krawczyka.

- Dzisiejsza Ewangelia, w której słyszymy: „byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie” doskonale pasuje do tematyki tego filmu. Przygotowując się do naszego spotkania, zastanawiałem się, czym jest bezdomność. Często jest to splot nieszczęśliwych okoliczności, które dotykają ludzi. Niekiedy jest to jakiś wybór - zauważa Przemysław Maliszkiewicz.

Winowskie Spotkania Filmowe   Winowskie Spotkanie Filmowe poprowadził Przemysław Maliszkiewicz. Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Film Marcina Janosa Krawczyka wprowadza widza w świat osób bezdomnych związanych z śp. o. Bogusławem Palecznym. Marzeniem o. Palecznego było wybudowanie jachtu, którym wraz z bezdomnymi opłynie ziemię. Zmarł nim marzenie to udało mu się zrealizować. Jego podopieczni podjęli wzywanie i nie zaniechali budowy pełnomorskiego jachtu.

Na tym tle poznajemy ich niełatwe historie życie, walkę z nałogiem alkoholowym. Obserwujemy, jak o siebie walczą, i jak ich konkretne umiejętności nabierają znaczenia. Przecież tylko Sławek mógł pokierować spawaniem kadłuba jachtu.

- Myślę, że w tym filmie widzimy, że bezdomność to nie tylko brak dachu nad głową, ale to też często głód, nałogi, używki, chodzenie w łachmanach, spanie byle gdzie. Ale bezdomność to też brak celu. Gdy człowiekowi brakuje celu w życiu, zaczyna się staczać - mówi P. Maliszkiewicz.

Gościem Winowskiego Spotkania Filmowego była s. Aldona Skrzypiec SSpS, która na co dzień jest wśród bezdomnych. Jako jałmużnik biskupa opolskiego prowadzi Dom Nadziei, który powstał z pragnienia wejścia w relację z tymi, których często na ulicy mijamy z daleka.

- Ten film jest bardzo mocny. Pokazuje niepowtarzalność każdego człowieka, jego wyjątkowość. Scena, w której Sławek, świetny fachowiec spawacz, zapił i poszedł. Pozostali poczuli wtedy jego wartość, że jest fachowcem, bez którego robota im stanęła. Każdy z nas jest niepowtarzalny i kiedy nas zabraknie, to powstanie swego rodzaju pustka, której nikt inny nie zapełni, bo nie jest nami - mówi s. Aldona. - To, co w moim odczuciu w bezdomności jest smutne i właściwie najgorsze, to anonimowość - podkreśla.

- Winowskie Spotkania Filmowe dla naszej małej społeczności i niewielkiej parafii są wspaniałą inicjatywą. To okazja, by zobaczyć wyjątkowe filmy, których normalnie nie mamy możliwości obejrzeć. Wartościowe jest też spotkanie z gościem, który w jakiś sposób związany jest z tematyką filmu – mówi ks. Eugeniusz Ploch, winowski proboszcz.

- Nasza aula jest przysposobiona do dużego ekranu i przyjemnie się tutaj ogląda filmy. Cieszy mnie, że na każde z filmowych spotkań przychodzi kilkadziesiąt osób - podkreśla proboszcz.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..