W Mozambiku natura pokazuje swą siłę. Tuż przed niedzielą, kiedy Kościół modlił się i wspierał misje, cyklon tropikalny Gombe wyrządził szkody.
Mozambik to kraj, który z silnym wiatrem, burzami i ulewnymi opadami zmaga się często. Od początku roku, po pokonaniu różnych perypetii związanych z pandemią, posługuje w tym kraju Bartek Tumiłowicz, pochodzący z Kędzierzyna-Koźla świecki misjonarz kombonianin, znany wielu osobom jako koordynator Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Teraz doświadcza sam niszczycielskiej siły żywiołów.
- Niedawno, pod koniec stycznia blisko przeszedł cyklon Ana, który spowodował śmierć co najmniej 88 osób we wschodniej i południowej Afryce, w tym w Mozambiku. Na szczęście jesteśmy około
Niestety w piątek 13 marca około godziny 2 czasu miejscowego w Mozambik uderzył kolejny cyklon Gombe. Wg danych z niedzieli pochłonął 12 ofiar śmiertelnych, 40 osób zostało rannych a zniszczonych zostało ponad 3 tys. domów. Wiatr przekraczał prędkość
Straty mogą być niedoszacowane, bo do wielu wiosek nie ma jeszcze dostępu. Na szczęście dzięki ostrzeżeniom ludzie nie kładli się spać, tylko czekali na uderzenie żywiołu.
- Jest dramatycznie źle, praktycznie wszystkie domy zniszczone lub z zerwanym dachem. Ale nie to jest w sumie najgorsze, bo domy to lekkie budownictwo, da się odbudować w miarę sprawnie, korzystając z gliny, patyków i z folii, tyle że teraz wszyscy będą potrzebowali tych materiałów - opisuje Bartek. - Gorzej, że wicher i deszcze położyły całą kukurydzę i fasolę, nie będzie plonów i jest bardzo wysokie ryzyko głodu. Właśnie kończy się pora deszczowa, trwająca do połowy kwietnia. Kukurydza jeszcze nie dojrzała, była raczej „średniej wysokości”. Ale nowa już nie zdąży wyrosnąć.
Opowiada, że po przejściu żywiołu chodzili po wiosce, by spisać osoby, które całkowicie utraciły dom i przebywają w tymczasowym. Niestety podczas przejścia cyklonu lokalny magazyn zboża stracił całkowicie dach, w wyniku czego zebrane ziarno kukurydzy i fasoli zamokło. - Razem z werbistami odzyskiwaliśmy, co się dało i suszyliśmy, by odratować choć trochę - dodaje.
Póki co, nie ma też co liczyć na prąd z sieci, na szczęście mają go przez kilka godzin dziennie dzięki generatorowi.
Tymczasem proszą o modlitwę, by Opatrzność Boża zachowała ten teren od większych zniszczeń i od głodu.
Można też wesprzeć ich poprzez ojców kombonianów (Numer konta ŚMK: 84 1050 1445 1000 0090 8005 9893 z dopiskiem "Cyklon Mozambik") albo przez Caritas Mozambiku. Wsparcie to będzie przeznaczone m. in. na kupno nasion fasoli, by ludzie mogli uzupełnić zniszczone uprawy.
Więcej o posłaniu Bartka tutaj.