Dzisiaj tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Opolskiego otrzymał kard. Kurt Koch.
Uroczyste posiedzenie Senatu UO, podczas którego nadano honorowy tytuł przewodniczącemu Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, miało miejsce w auli Wydziału Teologicznego UO. Wcześniej kard. Koch przewodniczył Mszy św. w kościele seminaryjno-akademickim.
- Godnością doktora honoris causa naszego uniwersytetu obdarzamy kard. Kocha. Czynimy to w uznaniu jego ponadprzeciętnych zasług jako wybitnemu profesorowi teologii, który swoją działalnością pasterską przyczynia się do rozwijania ekumenizmu. Związki kardynała z naszą uczelnią są wielotorowe i trwają od 2010 r. - powiedział prof. Marek Masnyk, rektor Uniwersytetu Opolskiego, otwierając uroczystość.
Dziekan Wydziału Teologicznego UO ks. prof. Mateusz R. Potoczny określił kardynała jako "erudytę oraz herolda pojednania i pokoju". - Jawi się jako opatrznościowy promień nadziei w szczególnym czasie wojny w Ukrainie, gdzie najczarniejsze karty historii XX w. powtarzają się na naszych oczach - mówił ks. Potoczny.
Laudację doktora honoris causa wygłosił ks. prof. Zygfryd Glaeser. - W myśleniu o Kościele nasz dostojny doktor honoris causa cechuje się niezwykłą odwagą. Widzi jego słabości i stawia problemowe pytania, szukając na nie odpowiedzi, których sednem jest dobro człowieka, zwłaszcza to ostateczne. Nie chce Kościoła zamkniętego, ekskluzywnego, opornego na dialog ze światem. Dopomina się o aktywniejszy udział świeckich w życiu Kościoła. Odżegnuje się jednak od ekstremalnych ujęć, jakąkolwiek przybierałyby one formę - powiedział.
W swoim wystąpieniu pt. "W jakim miejscu jest dziś ekumenizm?" kard. Koch szeroko przedstawił panoramę historycznych podziałów chrześcijaństwa, obecnych dążeń do ich przezwyciężenia i pojawiających się wciąż nowych problemów. Odniósł się także do palącej kwestii dialogu prawosławno-katolickiego. - Cieniem na dialogu prawosławno-katolickim kładą się obecnie głęboko zakorzenione napięcia w światowym prawosławiu, zwłaszcza między prawosławnym Patriarchatem Moskiewskim a Ekumenicznym Patriarchatem Konstantynopola w kwestii autokefalii Kościoła prawosławnego w Ukrainie. Napięcia te pogłębiła jeszcze straszliwa wojna Rosji z Ukrainą i niezrozumiała aprobata tej wojny przez rosyjskiego patriarchę prawosławnego Cyryla - mówił kard. Koch.
Kardynał podkreślił jednak, że żadne problemy i przeszkody nie mogą prowadzić do rezygnacji z dążenia do jedności chrześcijan. - Nie ma bowiem absolutnie żadnej alternatywy dla ekumenizmu. Odpowiada on woli Pana i Jego modlitwie arcykapłańskiej o jedność i zobowiązuje nas, pomimo wszelkiego kwestionowania idei jedności w dzisiejszych czasach, do stawiania na nowo pytania i poszukiwania jedności z uprzejmą nieustępliwością, z jasną świadomością, że my, ludzie, sami nie tworzymy jedności ani też nie możemy decydować o jej formie i czasie. My, chrześcijanie, możemy jedynie produkować podziały; pokazuje to historia, a także teraźniejszość. Jedność może nam zostać podarowana tylko przez Boga - mówił kardynał.