Noc Kultury 2022 w Opolu.
35 instytucji i stowarzyszeń działających w obszarze kultury, sztuki, nauki i rozrywki przygotowało program opolskiej Nocy Kultury (24/25 czerwca), który mieścił się na 8 kartkach znormalizowanego druku.
Muzea, galerie, biblioteki, dom kultury, a nawet bank – o restauracji czy barze kolejowym nie wspominając – przygotowały program, w którym każdy mógł znaleźć dla siebie coś ciekawego, czy miłego. Najwięcej publiczności przyciągnął koncert na rzecz katedry. Więcej o nim TUTAJ.
Obok propozycji podziwiania wystaw, udziału w koncertach czy warsztatach najprzeróżniejszego rodzaju były także spotkania o charakterze edukacyjnym czy poszerzającym horyzonty myślowe. Pierwszym z nich było spotkanie w Muzeum Uniwersytetu Opolskiego, gdzie w cyklu „Religie i wyznania Śląska Opolskiego” miało miejsce spotkanie z ks. Wojciechem Prackim i Katarzyną Kowalską jedną z pierwszych dziewięciu kobiet w Kościele ewangelicko-augsburskim w Polsce, które 8 maja br. zostały ordynowane na prezbiterki. Prywatnie jest ona żoną ks. Eneasza Kowalskiego, proboszcza parafii ewangelicko-augsburskiej w Pokoju.
Ks. Pracki opowiadał o ustroju kościoła, wybieralności proboszczów i biskupów, synodach diecezjalnych i krajowych luteran w Polsce. A także o dochodach parafii ewangelickiej w Opolu. Było to wszystko bardzo ciekawe i z dowcipem opowiadane , ale – to nieodparty urok każdej Nocy Kultury – reporter musiał podążać na następny punkt na mapie wydarzeń – tj. koncert na rzecz opolskiej katedry.
Bardzo interesujące – ale niestety nie anonsowane wcześniej na plakatach, bo „wpadło” do programu w ostatniej chwili – było spotkanie w Centralnym Muzeum Jeńców Wojennych pt. „Archeologia zbrodni – źródła, metody, potencjał”. Jego gościem był dr Dawid Kobiałka, archeolog, który wraz z grupą współpracowników w latach 2020–2021 odkrył w Chojnicach w tzw. Dolinie Śmierci szczątki ok. 500 osób zamordowanych i spalonych w masowym mordzie przez hitlerowców w styczniu 1945 r. podczas ewakuacji więzienia gestapo w Bydgoszczy.
Dr Kobiałka podkreślał, że każdą zbrodnię masową da się udowodnić za pomocą metod archeologicznych, nawet po wielu latach – jak w Chojnicach. Z pasją i wzruszeniem relacjonował reakcje potomków ofiar. Zazwyczaj pogodzili się już z faktem, że ich krewni „zniknęli bez śladu” w czasie II wojny światowej, a dzięki pracy zespołu dr Kobiałki udało się znaleźć miejsce ich spoczynku np. na podstawie obrączki ślubnej.