- W pierwszym dniu nowego 50-lecia Kościoła opolskiego obieramy kurs ku Kościołowi synodalnemu, a podstawą jest zbliżanie się do Jezusa - mówił bp Andrzej Czaja.
W uroczystość św. Apostołów Piotra i Pawła biskup opolski Andrzej Czaja sprawował w kościele seminaryjnym Mszę św. wieńczącą diecezjalny etap Synodu Biskupów "Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja".
W Eucharystii udział m.in. członkowie zespołu synodalnego i koordynatorzy, którzy prowadzili spotkania synodalne.
Ks. Waldemar Musioł, dyrektor wydziału duszpasterskiego i diecezjalny moderator synodu przywołał słowa bp. Andrzeja Czai sprzed kilku miesięcy. Wówczas biskup opolski nazwał synod o synodalności szansą na uzdrowienie Kościoła i kształtowania go na miarę Bożego ustanowienia, a także prezentem i szansą dla Kościoła opolskiego w kontekście przeżywanego 50-lecia diecezji opolskiej.
- Przybyliśmy jako reprezentacja osób zaangażowanych w dzieło synodalne, aby razem z księdzem biskupem modlić się o spełnienie się wyrażonych w tych słowach nadziei i marzenia, by modlić się o gotowość dalszego odważnego korzystania z tego prezentu dla naszej diecezji. Nazajutrz po dniu wdzięczności za 50 lat diecezji, w gąszczu jubileuszowych uroczystości gromadzimy się na symbolicznym zwieńczeniu diecezjalnego etapu synodalnego, aby dziękować Bogu za ten miniony czas: modlitwy, wzajemnego słuchania i wymiany myśli - mówił ks. Musioł.
Wyjaśniał, że zwieńczenie to jest symboliczne, gdyż w zamyśle papieża Franciszka, jak i biskupa opolskiego, etap diecezjalny synodu miał stać się ćwiczeniami z synodalności po to, by odtąd synodalność czynić sposobem codziennego funkcjonowania Kościoła diecezjalnego.
- Po lekturze notatek synodalnych nabrałem przekonania, jak wiele osób nosi w sercu głęboką troskę i miłość do Kościoła, i gotowych jest nie tyle go reformować, co trwać w nim, dzielić się z duchownymi odpowiedzialnością za Kościół i w niepewnych czasach, podążając pod prąd, budować jego przyszłość - mówił dyrektor wydziału duszpasterskiego, który przekazał biskupowi opolskiemu diecezjalną syntezę synodalną, napisaną na podstawie notatek ze spotkań synodalnych nadesłanych do sekretariatu synodu przez koordynatorów. - Nie traktuję tego spotkania jako końca początku, ani jako początku końca synodu - podkreślił ks. Musioł.
- To dla nas wyrazista szansa, by postawić pierwsze kroki ku recepcji soborowej wizji Kościoła jako komunii, jako wspólnoty otwartej i służebnej. To jeszcze nie pierwszy krok, ale poruszenie nastąpiło, by realizować na powrót tę wczesnochrześcijańską wizję Kościoła jako komunii, wspólnoty człowieka z Bogiem, wspólnoty między nami - w homilii mówił bp Andrzej Czaja.
- Oczywiście ciągle są środowiska, które będą podważały sensowność synodu. To jest bowiem proces, potrzeba zmiany mentalnej. Niewątpliwie będą i takie środowiska, które będą dążyły do tego, by bronić status quo Kościoła. Tyle tylko, że jeśli chodzi o nasz dotychczasowy status quo, to właściwie w tych ostatnich latach w rzeczywistości społeczeństwa polskiego niemal wszystko straciliśmy, na pewno autorytet i wiarygodność. Nie ma więc co bronić dotychczasowego status qou - mówił ordynariusz.
- Nie bójmy się. Jest wiele znaków czasu, jedne trudne, a inne budzą wielką nadzieję. Te znaki czasu przynaglają nas do tego, by bez zwłoki podjąć drogę ku kościołowi bardziej synodalnemu - przekonywał bp Czaja.
Wymienił znaki trudne: galopującą sekularyzację młodego pokolenia, deficyt powołań i kapłanów, który pociąga konieczność łączenia parafii. Wymienił też znak nadziei, jakim jest budzenie się wśród wielu wiernych świeckich świadomości bycia Kościołem i gotowości do zaangażowania się w Kościele, w jego życie i misję.
- Jest bardzo wiele do zrobienia. Jedną z pierwszych rzeczy do wykonania jest nasze nawrócenie. Musimy przezwyciężyć podział na my i wy, my i oni. Musimy mentalnie inaczej spojrzeć na siebie. My, duchowni musimy się bardziej otworzyć na was, wiernych świeckich, musimy wam więcej zaufać, więcej powierzyć, ale też zaprosić do formacji. Potrzeba mieć więcej wiedzy i mocnego ducha, żeby umieć prowadzić innych. Z waszej strony też potrzeba zmiany mentalnej, potrzeba większej świadomości bycia Kościoła, zaangażowania, udziału w tym, co Bóg daje i jednocześnie dzielenia się tym, co przyjęliście. Proboszcz nie może traktować parafii tak, jakby to był jego prywatny folwark. Trzeba więcej myślenia w kategoriach Kościoła powszechnego i diecezji - podpowiadał bp Czaja.
Zachęcał, by w obliczu trudnej sytuacji nie poddawać się lękom i obawom, ale by się zmotywować i zmobilizować, bo Pan ma wielką moc.
Bp Andrzej Czaja podziękował osobom zaangażowanym w prowadzenie spotkań synodalnych i poprosił o dalsze zaangażowanie. Anna Kwaśnicka /Foto GośćPo błogosławieństwie członkowie zespołu synodalnego i koordynatorzy otrzymali od biskupa opolskiego pamiątkowe świece jubileuszowe.
- Ten synod był nie tylko dziełem Ducha Świętego, ale także dziełem ludzkim, tych, którzy ofiarowali swój czas, włożyli konkretną pracę, poprowadzili synodalne spotkania - podkreślił ks. Musioł.
- Te świece chcę wam wręczyć jako wyraz wielkiej mojej wdzięczności. Zwracam się też do was: pomóżcie mi w zaprowadzaniu Kościoła bardziej synodalnego. Bliżej Boga-Człowieka i ku Kościołowi synodalnemu - taki kurs obieramy w pierwszy dzień nowego 50-lecia Kościoła opolskiego - podkreślił bp Czaja.
Po przerwie na poczęstunek odbyła się prezentacja diecezjalnej syntezy synodalnej. Przeczytaj: