Bp Marian Buczek, emerytowany biskup charkowsko-zaporoski na obchodach Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP, które odbyły się w Kędzierzynie-Koźlu.
- Jako chrześcijanie, jako Słowianie, jako ludzie wierzący powinniśmy prosić Boga o pokój w naszych sercach. Bo wojna rodzi się w sercu i umyśle człowieka. Dlatego były takie straszne rzeczy. Wojna pozbawia człowieka człowieczeństwa. Módlmy się dzisiaj, aby ludzie żyjący w XXI wieku potrafili być dla siebie ludźmi. A to tylko jest możliwe jeżeli jest pomoc Boża – powiedział bp Marian Buczek, emerytowany rzymskokatolicki biskup charkowsko-zaporoski, rozpoczynając Mszę św. w intencji ofiar ludobójstwa na Kresach II RP.
Mszą św. w kozielskim kościele pw. Wniebowzięcia NMP rozpoczęły się 9 lipca zorganizowane przez Stowarzyszenie Kresowian w Kędzierzynie-Koźlu obchody „Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej” (święto ustanowione przez Sejm RP 6 lat temu) i jednocześnie XIX Wojewódzkich Dni Kultury Kresowej w Kędzierzynie-Koźlu.
W homilii bp Buczek często odwoływał się do życia i poglądów bł. Grzegorza Chomyszyna, greckokatolickiego biskupa Stanisławowa (wyniesionego na ołtarze przez Jana Pawła II). – W latach międzywojennych przestrzegał przed herezją nacjonalizmu. Nacjonalizm w każdym kraju to rzecz straszna. Ma być patriotyzm. Bł. bp Chomyszyn wielokrotnie pisał w swoich listach: „postawiliście naród ponad wartości uniwersalne jak Ewangelia czy przykazania Starego Testamentu”. Chomyszyn jako jedyny bardzo ostro ostrzegał Ukraińców, także hierarchów cerkwi greckokatolickiej: doprowadzimy do ludobójstwa, do zabójstwa sąsiadów, pobratymców. I doszło do tej tragedii. Przyszedł 11 lipca 1943 tzw. „Krwawa niedziela” na Wołyniu – kiedy wymordowano niemal całą diecezję rzymskokatolicką na Wołyniu. Ale mordowano nie tylko Polaków. Także Czechów – bo były tam duże ich kolonie, oraz prawosławnych, w tym księży i dwóch biskupów. Nacjonalizm tak się rozszedł w sercach ludzi, że zapomnieli o Panu Bogu. Chomyszyn tłumaczył: jeżeli zatracimy chrześcijańskość, będziemy gorsi od zwierząt. I tak było – mówił biskup.
Bp Buczek mówił także o konieczności pojednania polsko-ukraińskiego. – Pojednanie ma polegać na tym, że mamy naprawdę uklęknąć w miejscach, gdzie są pomordowani nasi rodacy. I przeprosić jeden drugiego. Bo potem były przecież odwety ze strony polskiej – mówił, podkreślając, że ważne, aby pojednanie odbywało się w prawdzie, bez przemilczania lub zakłamywania historii.
Biskup odniósł się także do uchodźców ukraińskich w Polsce i kwestii ludobójstwa na Kresach II RP. – Nie wolno ich oskarżać, oni są Bogu ducha winni. Trzeba szukać teraz pozytywów, które nas łączą. Nie wolno ulegać demagogom. Bo bardzo łatwo powiedzieć dwa słowa, potem nie wiadomo co z nimi zrobić i na końcu zacząć się bić – mówił bp Marian Buczek.
Po Mszy św. uczestnicy uroczystości – wśród nich poseł Arkadiusz Mularczyk i wicewojewoda opolski Tomasz Witkowski – przeszli pod tablicę pamięci ofiar ludobójstwa na Kresach umieszczoną na ścianie PSP nr 12. Tam odśpiewano hymn Polski, wręczono odznaczenia, pod tablicą złożono kwiaty, a kompania honorowa 91. Batalionu Logistycznego z Komprachcic oddała salwę honorową. Potem w Miejskim Ośrodku Kultury odbyła się konferencja historyczna z prelekcjami historyków z kilku ośrodków naukowych i badawczych w Polsce.
Poniżej można odsłuchać kazania bpa Mariana Buczka.