Nowy numer 17/2024 Archiwum

Głos z podcharkowskiego lasu

Donośny dźwięk dzwonu stał się symbolem pamięci o ojcu.

Józef Libura, którego beztroskie dzieciństwo toczyło się w Kalinie Małej, nie spodziewał się, że to Starobielsk okaże się być dla niego synonimem śmierci. Człowiek, który kochał, przeżywał chwile szczęścia, trosk, tęsknoty. Człowiek, który miał swoje priorytety oraz perypetie miłosne, pozostał obrazem ukształtowanym w sercu córki, Marii Matlachowskiej.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy