Na zakończenie wakacji w Kurniku na Górze św. Anny odbyło się dwudniowe spotkanie młodzieży.
Na dwa wakacyjne miesiące centrum duszpasterstwa młodzieży przeniosło się z Opola do domu młodych na Górze św. Anny. W tym czasie zorganizowanych zostało kilka tygodniowych "Wakacyjnych domówek", a także tzw. otwartych czwartków dla wszystkich chętnych. Finałem tych wydarzeń było spotkanie, które odbyło się 29 i 30 sierpnia.
- Na zakończenie wakacji chcieliśmy dać młodym doświadczenie bycia razem w Kurniku w większej grupie osób niż to zwykle bywa. W tygodniowych "Wakacyjnych domówkach" bierze udział po 12 osób, a na te dwa dni przyjechało 38 uczestników oraz młodzież z ekipy duszpasterstwa, która czuwała nad przebiegiem spotkania - mówi ks. Łukasz Knieć, diecezjalny duszpasterz młodych.
Wśród uczestników byli zarówno ci, którzy w Kurniku stali się stałymi bywalcami, jak i ci, którzy w progach domu duszpasterstwa młodych gościli po raz pierwszy. Część osób spała na karimatach na podłodze, część osób pod namiotami.
- Panuje tu rodzinna atmosfera, polecam to miejsce każdemu. Można tu spotkać wielu ciekawych ludzi, z którymi w codzienności nie miałoby się okazji do rozmowy. To osoby, z którymi mam podobny system wartości - mówi Paweł. - A to konkretne spotkanie na zakończenie wakacji umocniło mnie przed powrotem na uczelnię, wzbudziło we mnie nadzieję - dzieli się.
- Kurnik to mój drugi dom. Uwielbiam tutaj być, już wiele tutaj przeżyłam i zawsze chętnie wracam, bo to dla mnie ważne miejsce - mówi Martyna, która od roku jest w ekipie duszpasterstwa młodych Ławka. - To miejsce i charakter modlitwy, jaką tutaj wspólnie przeżywamy, mają bardzo ważny cel, by każdy, kto tutaj przyjedzie, mógł poznać Pana Jezusa jako Przyjaciela - podkreśla Martyna.
Po raz pierwszy do Kurnika przyjechał Mateusz. Ekipę duszpasterstwa Ławka poznał dzięki wspólnemu wakacyjnemu wyjazdowi do Taizé. Kiedyś jeździła tam jego mama, teraz i on chciał pojechać i przeżyć ekumeniczne spotkanie młodych ludzi z różnych stron świata. - Kiedy dowiedziałem się, że spotkania w Kurniku inspirowane są tym, co dzieje się w Taizé, chciałem i tu przyjechać. Tak, jak w Taizé, tak i tu bardzo obecny jest duch wspólnoty. Podoba mi się wspólne życie w modlitwie, w spotykaniu się ze sobą. Czuję się tutaj fantastycznie i myślę, że jeszcze nie raz wrócę, zwłaszcza na dłuższe spotkania - zapewnia Mateusz.
Spotkaniu towarzyszył temat smakowania życia. Młodzież szukała odpowiedzi na pytanie, co zrobić, aby życie smakowało.
- Dużo uwagi daliśmy prostym gestom, upraszczaniu życia, zwracaniu uwagi na to, co najistotniejsze i na odpuszczaniu tego, co jest istotne mniej - mówi ks. Łukasz Knieć. - Słuchaliśmy Ewangelii o tym, co wydarzyło się Kanie Galilejskiej i rozmawialiśmy o tym, że jak doświadczamy w życiu jakiegoś braku, to Pan Jezus ma moc z tego co bardzo powszednie wyciągnąć coś co ma smak o wiele lepszy niż to, co mieliśmy wcześniej - podkreśla duszpasterz.
W poniedziałek gośćmi młodzieży były s. Faustyna i s. Olga ze Wspólnoty Błogosławieństw w Strzelcach Opolskich. - Z wielką autentycznością opowiadały o tym, jak smakują życie - mówi ks. Łukasz Knieć. - Siostry zainspirowały mnie tym, że żyją chwilą obecną. Nam, młodym nie jest łatwo skupić się na tym, by być tu i teraz. Skupiamy się na szkole, na różnych obowiązkach czy problemach, a siostry zainspirowały nas, że można żyć tu i teraz, skupiać się na tkaniu relacji - dopowiada Martyna.
- Poruszyło mnie, z jaką radością opowiadały o swoim życiu. Najmocniej utkwiło mi w pamięci, jak s. Faustyna opowiadała o tym, że w szlafroczku robi s. Oleńce kawę i razem celebrują te chwile. To takie wspaniałe, jak siostry z tak wielką radością opowiadały o codziennych prostych gestach - zauważa Maja.
Wieczorem wzruszający koncert zagrał Mate.O. A od północy do rana młodzież mogła zapisać się na półgodzinną adorację Najświętszego Sakramentu w domowej kaplicy. - Zapisałem się na godzinę 4.30. To pora, o której człowiek mocno zmęczony, ale myślę, że mimo wszystko to był dobry czas - dzieli się Kuba.
Wtorkowy poranek dla niektórych przyszedł zdecydowanie za szybko, ale kwadrans po 9.00 już wszyscy byli na wspólnej modlitwie w „leśnej kaplicy”, stworzonej w przydomowym ogrodzie. Młodzież modliła się kanonami Taizé i słucha słowa Bożego. Po śniadaniu był czas, by jeszcze się nagadać w mniejszych grupkach, a chwilę po 11.00 rozpoczęła się Msza św. wieńcząca spotkanie.
- Mam wrażenie, że to miejsce zostało wstrząśnięte wieloma naszymi poruszeniami, to znaczy, że przez ten czas, który spędziliśmy tu od wczoraj, wydarzyło się wiele wspaniałych historii - podkreślił ks. Łukasz Knieć u początku Eucharystii. Zachęcał do wdzięczności za czas spotkania na zakończenie wakacji.
- Kiedy rozmawiam z oazowiczami na zakończenie rekolekcji, często dzielą się tym, że trochę boją się zderzenia z rzeczywistością, że przeżyli coś wspaniałego, ale gdzieś z tyłu głowy jest obawa, że jak się zacznie wir szkoły, to prysną postanowienia o codziennej modlitwie, czytaniu Pisma Świętego, że przyjdzie ściana, od której się odbijemy - mówił w homilii ks. Piotr Kłonowski. - To, co przeżyliście w Kurniku, możecie wprowadzić w codzienne życie. To nie jest zarezerwowane tylko dla tego miejsca, dla tego czasu czy dla tej społeczności. Możecie tym żyć na co dzień, spotykając się z Jezusem, który wyrywa nas z izolacji - zapewniał duszpasterz.
- Jeżeli będziesz kochać, to zobaczysz, jak wokół ciebie wiele rzeczy będzie się zmieniało - mówił ks. Kłonowski.
Spotkanie w Kurniku już są zakończyło. Ale w duszpasterstwie Ławka planowane są kolejne wydarzenia. Co czwartek o 19.00, począwszy od 1 września, w Centrum Duszpasterstwa Młodych w Opolu będą odbywać się spotkania modlitewne. Z kolei od 30 września do 2 października w Domu Pielgrzyma na Górze św. Anny zaplanowana jest Ławka GO.