- Małżeństwo i rodzina to jedno z najcenniejszych dóbr ludzkości, dlatego mamy obowiązek troszczyć się o nie i chronić przed zagrożeniami - mówił biskup, gratulując jubilatom.
Mszą św. w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu podczas pielgrzymki 4 września srebrni jubilaci dziękowali Bogu i sobie wzajemnie za 25 przeżytych w małżeństwie lat. Odnowili też przyrzeczenia małżeńskie i otrzymali błogosławieństwo z rąk biskupa seniora Pawła Stobrawy.
- Radość nasza z tego waszego jubileuszu jest naprawdę wielka. Razem wspominamy to wydarzenie sprzed 25 lat, kiedy to w waszym kościele, w otoczeniu waszych rodziców, krewnych, przyjaciół wypowiedzieliście sakramentalne słowa przysięgi: "Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, i że cię nie opuszczę aż do śmierci" - mówił do zebranych par bp Stobrawa.
Podkreślał, że dziękczynne "Te Deum laudamus" za nich śpiewają nie tylko oni: - Za wasze życie w świętym, sakramentalnym, nierozerwalnym małżeństwie dziękują wam wasze dzieci - są wdzięczne nie tylko za dar życia, dach nad głową, troskę o ich rozwój i bezpieczeństwo, ale przede wszystkim są szczęśliwe, że dzięki odpowiedzialnemu i wiernemu trwaniu w jedności małżeńskiej doświadczyły ciepła i radości życia rodzinnego. Dziękują wspólnoty parafialne, które budowały się waszym nabożeństwem i waszą rodziną. Swoją wdzięczność wyraża też Kościół lokalny, bo ciesząc się waszym jubileuszem, stawiając was jako przykład, łatwiej głosić Ewangelię i ukazywać, że życie według Ewangelii nie tylko jest możliwe, ale że jest to sposób, jak przejść przez nie odpowiedzialnie - zaznaczył.
Srebrne pary odnowiły podczas Mszy św. przysięgę małżeńską. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość- Przy składaniu przysięgi małżeńskiej akcent powinien być położony nie tyle na tę miłość, wierność czy uczciwość, choć one są bardzo ważne, ale na to: "Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy święci". Jest to szczególnie ważne w czasie kryzysów, ta obecność Boga w życiu osobistym i małżeńskim, autentyczna relacja z Panem Bogiem - podkreśla ks. Jerzy Dzierżanowski, diecezjalny duszpasterz rodzin.
- To minęło bardzo szybko, za szybko. Dziś, oglądając zdjęcia, wspominamy, ile się zmieniło. Ja miałem zielony garnitur i krawat w ciapki, bo taka była moda. Kto dziś szedłby do ślubu w takim? Receptą na udane małżeństwo są wytrwałość, wyrozumiałość i zaufanie - na tym opiera się bycie razem. Myślę, że stąd tyle związków się dzisiaj rozpada, bo jeśli ludzie nie potrafią się dogadać, porozumieć, próbują radzić sobie osobno, nie ma szans na to, by to przetrwało. Za nami szczęśliwe chwile, ale i bardzo trudne momenty - daliśmy radę, bo byliśmy razem, wspieraliśmy się i to nas scaliło. Ważni są też rodzina, bliscy. Teraz życzymy sobie tylko zdrowia i spokoju - opowiadają Adriana i Maciej Rabczakowie z Prudnika.
Po Eucharystii biskup udzielał małżonkom indywidualnego błogosławieństwa. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość- Żeby przeżyć razem tyle lat w małżeństwie, trzeba dużo ze sobą rozmawiać. Oczywiście są szczęśliwe i trudne momenty, ale warto. A dziś mogliśmy sobie przypomnieć i jeszcze raz wypowiedzieć te słowa przysięgi - dodają Teresa i Waldemar Nieświecowie z Poznowic.
- To ważny dzień i ta rocznica zarówno dla nas, jak i dla całej rodziny, tym bardziej że za trzy tygodnie nasz syn bierze ślub. To też okazja, żeby się spotkać, bo warto celebrować takie chwile - uśmiechają się Małgosia i Marek z Suchodańca.
Małżonkowie cieszyli się z jubileuszu i niedzielnej uroczystości. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćPielgrzymki jubilatów małżeńskich odbywają się od 2000 roku. - Zwykle było dużo więcej srebrnych jubilatów, w tym roku wysłaliśmy ok. 320 zaproszeń. To, co budzi w nasz pewien niepokój, to fakt, że po raz pierwszy mamy więcej zgłoszeń złotych jubilatów (którzy w tym miejscu spotkają się niedzielę 11 września o godz. 14) - dodaje ks. Dzierżanowski.
Uroczystość upiększył śpiewem chór z Niemodlina. A po Mszy św. można było wesprzeć Dom Matki i Dziecka w Opolu, kupując kalendarz bądź rękodzieło.