- Dzięki temu, że odważyłem się zrobić krok i zgłosić do "The Voice of Poland", wiele rzeczy w moim życiu się zmieniło - mówił Bartosz Madej podczas Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej w Kluczborku.
Bartosz Madej, finalista 12. edycji "The Voice of Poland" był gościem ósmoklasistów w PSP nr 5 w Kluczborku. Mówił o swoich pasjach: muzyce, sztuce iluzji i aktorstwie. O tym, jak te pasje odkrywał i rozwijał, a także o tym, jak jego spojrzenie na świat zmienia się pod wpływem czasu spędzonego z osobami niepełnosprawnymi.
- Muzyką zainteresowałem się jako kilkunastolatek. Chciałem śpiewać. Na początku nie szło mi za dobrze, ale miałem wokół siebie ludzi, którzy mnie wspierali. Sam też byłem dla siebie wiernym fanem. To ważne, żeby samemu siebie wspierać - mówił.
- W ubiegłym roku w wakacje siedziałem na Facebooku i natrafiłem na wiadomość, że są ostatnie 3 dni na zgłoszenie się do programu "The Voice of Poland". Nie do końca wiedziałem, o co chodzi w tym programie, bo nie oglądam telewizji, ale pomyślałem, że się zgłoszę - opowiadał.
Z tyłu głowy założył, że jeśli podczas przesłuchań jurorzy na czerwonych fotelach obrócą się w jego stronę, to na trenera wybierze najstarszego z nich, czyli mającego największe doświadczenie. W ten sposób znalazł się pod skrzydłami Marka Piekarczyka. - Widzę w tym ogromne wsparcie z góry i duże błogosławieństwo. Z panem Markiem szybko złapaliśmy wspólny język i zaprzyjaźniliśmy się. Przez ostatni rok wiele mi pomógł. Widzę, że udział w tym programie okazał się dla mnie opatrznościowy - mówił Bartosz Madej.
Docenia fakt, że mógł zaśpiewać wiele piosenek, które rzadko słyszy się w telewizji. Wykonywał utwory m.in. Seweryna Krajewskiego, zespołu Bee Gees, a nawet poezję śpiewaną - "Obławę" Jacka Kaczmarczyka.
Mówi wprost, że udział w programie odmienił jego życie. - Poznałem fantastycznych ludzi i już tej jesieni pojawi się nowy singiel i teledysk - zapowiedział, a podczas spotkania w Kluczborku zaśpiewał utwór "Natchnienia".
- Drugą moją wielką pasją jest sztuka iluzji. Już 10 lat zajmuję się tym zawodowo, prowadząc pokazy. Zaczęło się od tego, że zakochałem się w reakcjach publiczności na sztuczki, ale następnie włożyłem bardzo dużo pracy w rozwinięcie swoich umiejętności - mówił. Zaprezentował młodzieży kilka sztuczek. Do niektórych z nich wybrał sobie asystentów i asystentki z sali. Niejedna para oczu intensywnie śledziła każdy ruch, próbując odkryć tajemnice warsztatu iluzjonisty.
Bartosz Madej duchowo związany jest ze św. Maksymilianem Kolbe i Niepokalanowem. Posługuje na rekolekcjach dla osób niepełnosprawnych. - Mam wtedy przyjemność, by przez tydzień pomagać osobie niepełnosprawnej we wszystkich codziennych czynnościach. To zmienia spojrzenie, przestawia optykę, kiedy spotyka się osobę, która niesie ciężki krzyż, a ma w sobie wiele radości z życia - dzielił się artysta.
Spotkanie z Bartoszem Madejem to jedno z wielu wydarzeń Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej, który odbywa się od 5 do 11 września w Kluczborku. Towarzyszy mu hasło: "Odkryj życie z pasją".
Program Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej w Kluczborku