W trwający kluczborski Tydzień Kultury Chrześcijańskiej włączyli się harcerze z ZHR zaangażowani w Teatrze Dźwięku i Ruchu.
Wieczorem we wtorek 6 września kluczborscy harcerze zaprosili widzów do kościoła NSPJ, gdzie wystawili inscenizację "Odnów we mnie moc Ducha". Scenariusz napisała Ania Litner-Zarucka. W organizację całego przedsięwzięcia zaangażowany był również Piotr Noculak.
To właściwie była prapremiera przed zbliżającą się 40. Jubileuszową Pielgrzymką Harcerską na Jasną Górę. Kluczborskie środowisko od wielu lat włącza się w organizację tego spotkania, a w tym roku zostało poproszone o przygotowanie przedstawienia, które wpisze się w temat pielgrzymowania: "Odnów we mnie moc Ducha".
Prace nad sztuką trwają od kwietnia i podczas prób zrodziła się myśl, by pokazać to przedstawienie również kluczborskiej publiczności, a nie tylko harcerzom na Jasnej Górze. Okazją ku temu stał się Tydzień Kultury Chrześcijańskiej.
- Od dawna piszę scenariusze dla harcerzy. Już różne tematy podejmowaliśmy, m.in. o Matce Bożej, bł. Róży Czackiej, o św. Janie Pawle II, o Hymnie o miłości. Tym razem chodzi o Ducha Świętego, a to dużo trudniejszy temat, bo wymykający się naszej wyobraźni. Szukając inspiracji, rozmawiałam z księżmi, przeglądałam książki, ale większość z nich to trudne teologiczne rozprawy. Natchnienie przyniosły mi dopiero wiersze Karola Wojtyły - mówi A. Litner-Zarucka.
- Wydaje mi się, że powstała trudna sztuka. Współcześnie przyzwyczailiśmy się do gotowych obrazów, wręcz dosłownych. A my zapraszamy, by podjąć wysiłek i odkryć to, co kryje się pod prostymi gestami i rekwizytami. W przedstawieniu pojawiają się miednica, woda, laska, kamień, biały materiał, czarny materiał czy drewniana figurka. Duch Święty i Jego działanie są trudne do ogarnięcia, trzeba spojrzeć oczami duszy - mówi scenarzystka.
W Kluczborku od lat 90. kolejne pokolenia harcerzy angażują się w Teatrze Dźwięku i Ruchu, założonym przez ks. Adama Leszczyńskiego. - To wspaniała inicjatywa, która wymaga od młodzieży dodatkowego zaangażowania, ale też ją rozwija. Oprócz obowiązków szkolnych, harcerskich i domowych młodzi regularnie przychodzili na próby. Widziałam, że temat przedstawienia na początku był dla nich trudny, ale z każdą kolejną próbą wchodzili głębiej w swoje role. Nasz umysł, nasze zmysły, nasze serce i nasza dusza przyzwyczaiły się, że dostajemy wszystko gotowe, a w tym przedstawieniu potrzebny okazał się wysiłek, by uchwycić sens słów, gestów i ruchu - mówi A. Litner-Zarucka.
W prace przy przedstawieniu zaangażowana jest kilkunastoosobowa grupa harcerzy, głównie maturzystów. Nie wszyscy występują, są też osoby zajmujące się oprawą techniczną - dźwiękiem i oświetleniem.