Tym razem małżonkowie, dziadkowie, młodzież, dzieci, księża i siostry zakonne szli pod hasłem: "I ślubuję Ci".
W niedzielne popołudnie, 9 października ulicami Opola po raz 9. przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny. Poprzedziła go Msza św., której w kościele św. Sebastiana przewodniczył ks. Jerzy Dzierżanowski, diecezjalny duszpasterz rodzin.
- Dajemy świadectwo temu, że cała antropologia człowieka i rodziny pochodzi od Boga. Jeżeli oderwiemy źródło życia, którym jest Bóg, to praktycznie nie będziemy mieli argumentów do dyskusji m.in. ze zwolennikami aborcji. Jeżeli o wartości życia decyduje jego jakość, a nie jego świętość, to tak naprawdę wali nam się cały świat. Musimy wrócić do korzeni - mówi ks. Jerzy Dzierżanowski.
- Marsz dla Życia i Rodziny jest wołaniem ustami św. Jana Pawła II o szacunek dla życia, o szacunek dla rodziny, o podtrzymywanie wartości i tradycji rodzinnych, które współcześnie niestety mocno się rozmywają - podkreśla diecezjalny duszpasterz rodzin.
W Opolu organizacją tegorocznego Marszu dla Życia i Rodziny zajęło się Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Diecezji Opolskiej.
- Przypominamy o wartości życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, o świętości życia, o wartości małżeństwa i rodziny, a także o wartości nierozerwalności małżeństwa. Bardzo ważne jest tegoroczne hasło Marszu dla Życia i Rodziny, które jest urywkiem z roty małżeńskiej. Słowa: "I ślubuję Tobie" oznaczają, że ślubuję drugiej osobie do końca życia - mówi Krzysztof Kazanowski, prezes stowarzyszenia.
- Jako małżonkowie ślubowaliśmy sobie, że będziemy trwali razem, pomimo wszystkiego, co może się wydarzyć. Choćbyśmy byli chorzy, postradali zmysły, będziemy ze sobą aż do śmierci. Niestety współcześnie co trzecie małżeństwo w Polsce rozwodzi się. Tym bardziej trzeba dać temu pozytywny odpór, a Marsz dla Życia i Rodziny jest pozytywnym znakiem. Idziemy wspólnie, cieszymy się i dajemy świadectwo, że chcemy żyć wartościami, które wymieniłem na początku - mówi K. Kazanowski.
W drodze Mirosław Jaworowski skandował "Rodzina jest…". "Super!" - odpowiadali uczestnicy marszu. Na transparentach nieśli takie hasła, jak: "Każdą godzinę inwestuj w rodzinę", "Największy skarb świata to mama i tata" czy "To co dobre się zaczyna, gdy pojawia się rodzina".
Radosny przemarsz ulicami m.in. Łangowskiego, Sienkiewicza i Żeromskiego zakończył się na placu Wolności rodzinnym piknikiem.
- Przygotowaliśmy tam wiele atrakcji. Zabawy dla dzieci, animacje, tańce zespołowe, pokazy akrobatyczne, a także gastronomię - wylicza Krzysztof Kazanowski. Nie da się ukryć, że piękna, słoneczna aura temu wszystkiemu dopisała.