W Opolskim Centrum Ratownictwa Medycznego najmłodsi uczyli się reagować na sytuacje nagłe, wymagające wezwania służb ratunkowych.
Spotkania edukacyjne, w których wzięło udział 700 dzieci, organizowane są od kilku dni z okazji Dnia Ratownictwa Medycznego. - To święto wszystkich osób, które pracują w systemie ratownictwa medycznego dla dobra i ratowania zdrowia i życia pacjenta - podkreśla Jarosław Kostyła, dyrektor OCRM.
- Pod względem sprawności systemu udzielania pomocy nasze województwo jest na podium w kraju. Mierzona jest m.in. efektywność czy czas dojazdu. Mamy 44 zespoły ratownictwa medycznego, w tym 10 specjalistycznych - mówi Mieczysław Wojtaszek, dyrektor wydziału zdrowia i polityki społecznej.
- Dziś mamy okazję wspólnie z najmłodszymi mieszkańcami Opolszczyzny zapoznać się z trudnym i odpowiedzialnym zawodem ratownika medycznego oraz z działaniem całego systemu ratownictwa medycznego w naszym kraju. Serdecznie dziękuję dyspozytorom medycznym, zespołom ratownictwa medycznego, konsultantom, a także lekarzom i tym, którzy koordynują te wszystkie działania. Dziękuję im ze względu na to, że podejmują pracę trudną, odpowiedzialną i bardzo, bardzo potrzebną - mówi wicewojewoda Tomasz Witkowski.
- Pamiętajmy o tym, że ratownictwo medyczne przede wszystkim ma na celu niesienie pomocy w nagłych i niespodziewanych przypadkach, które często mają związek ze zdarzeniami drogowymi i innymi wypadkami - dopowiada wicewojewoda. - Województwo opolskie jako jedno z pierwszych w kraju w taki sposób zorganizowało system ratownictwa medycznego, że objęliśmy zasięgiem całe województwo. Pozwala to na efektywne gospodarowanie zasobami, karetkami - podkreśla T. Witkowski. Dopowiada, że wczoraj została podpisana umowa na powstanie nowoczesnego obiektu, który będzie nową siedzibą dyspozytorni.
Konferencja prasowa z okazji Dnia Ratownika Medycznego odbyła się 12 października w Opolskim Centrum Ratownictwa Medycznego. Poprzedził ją udział Tomasza Witkowskiego, Mieczysława Wojtaszka i Jarosław Kostyły w spotkaniu edukacyjnym z grupą drugoklasistów.
Dzieci poznawały numery alarmowe obowiązujące w naszym kraju, rozmawiały o tym, kiedy należy zadzwonić na numer 999 lub 112, a także uczyły się, jak przebiega rozmowa z dyspozytorem. Zajęcia edukacyjne poprowadziła Aneta Karsznia, zastępca kierownika dyspozytorni.
W dalszej części spotkania uczniowie mieli okazję dowiedzieć się, co dzieje się od momentu, kiedy wykręcą numer 112. Dlatego zaglądali do dyspozytorni, gdzie odbierane są połączenia z numerem alarmowym oraz zobaczyli od środka karetkę pogotowia.
W spotkaniu z Tymoteuszem Morelą dowiedzieli się m.in. o tym, w jaki sposób zespoły ratownictwa medycznego są informowane o zdarzeniu, do którego są skierowane, a także o tym, co znajduje się na wyposażeniu karetki.
- Pokazywanie najmłodszemu pokoleniu, jak funkcjonuje system ratownictwa medycznego jest zasianiem ziarna na przyszłość - podsumowuje Jarosław Kostyła.
- Od tego, jak zostanie przyjęte zgłoszenie, jak szybko będzie skierowany zespół ratownictwa medycznego, zależy ratowanie życia ludzkiego. Apeluję do osób, które czasem z błahych powodów lub dla żartu dzwonią na numery alarmowe, by jeśli nie wymagają pomocy medycznej, nie dzwonili. 1/3 zgłoszeń, które mamy, nie jest związana z ratownictwem. To blokuje linię - mówi Mieczysław Wojtaszek. Apeluje również do kierowców o tworzenie korytarzy życia.